Cytuj:
Dolezych - Katowice, Koszykowa. Miewałem różne pasy, również z Opoltransu i to było dziadostwo. Jak nie taśmy się przecierały, to klamry zacinały. Te u mnie nie mają łatwo, bo na odkrytym samochodzie, często brudnym z piachu, ziemi, czy kamienia, czasem na budowie lądują w błocie i działają. Teraz kierowca przeciął na czymś taśmę, więc ją osobno zamówiłem - długość taśmy na zamówienie. Polecam, biorę u nich wszystkie pasy, zawiesia, haki, szekle i co mi tam potrzeba.
Dzięki za podpowiedź. Przetestuję
tylko proces zamówienia ze strony dość skomplikowany, więc będę dzwonił.
Cytuj:
Nie wiem co wy macie do napinaczy pasów np. z Opoltransu. Przerobiłem dwie firmy, w których mieliśmy pasy właśnie z Opol... i jakoś problemu nie miałem. Raz na 2 miesiące prysnąłem olejem silikonowym i żadnych problemów, zacięć, czy innych temu podobnych. No, ale jeśli ktoś woli narzekać zamiast poświęcić 5, może 10 minut czasu na konserwację napinaczy to już nie moja broszka... Pozostaje mi tylko współczuć. Nie wiem jednak czego.
Naprawdę można je nasmarować? Ale serio? Nigdy bym się nie domyślił! No, ale jeśli ktoś woli pisać kretyńskie posty, zamiast pomyśleć, że nie jest to kwestia zapieczonej klamry "to już nie moja broszka... Pozostaje mi tylko współczuć. Nie wiem jednak czego."
1 - plastikowa rączka po jakimś czasie zaczyna się kręcić, potem ramiona się rozginają i rączka odpada.
2 - blaszka/zapadka ma za duży luz na boki, przez co nie można odbezpieczyć klamry, ogólnie ma za duży luz i się krzywi przy podnoszeniu
3 - te boczne blachy się rozchodzą na zewnątrz, zapadka wchodzi "do środka" i trzeba ją przesuwać, żeby odbezpieczyć. Mają taki kształt, że trzeba dużej siły, żeby klamra puściła (to akurat w tych z Autosu)
3 - ta zapadka też ma za duży luz na boki, trzeba ją ustawiać, żeby odbezpieczyć
Te pasy to taki szajs, że dziwię się, że to w ogóle dopuszczono do sprzedaży.