wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://harnas.wagaciezka.com/

Życie kierowcy w trasie
http://harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=9100
Strona 5 z 6

Autor:  bielik [ 03 lip 2008, 10:32 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Do bycia kierowcą trzeba mieć powołanie a nie teksty typu "jesteśmy psami bo żyjemy w budkach" lub coś w tym stylu... Jedni lubią jeździć a drudzy lubią uczyć w szkole tylko na kierowce nie trzeba mieć takiej wiedzy jaką mają profesorowie na uczelniach. Trzeba mieć jedynie prawo jazdy uprawnienia i kursy. Pewnie lepiej jest być kierowcą niż zasuwać na budowie w upale albo w mrozie... To moje zdanie

Autor:  busia [ 03 lip 2008, 16:28 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

dobrze Kolego mówisz... nie chciało sie uczyć... nie chce sie tyrać na budowie, to jeden z drugim robi se prawko i myśli że Pana Boga złapał za nogę :mrgreen: jeździć trzeba lubić/kochać... a skoro wiedzieli o tym że tak będzie(czyt. spać,jeść w budzie i lać na koło) to po jakiego w ogóle decydowali sie na te uprawnienia?

Autor:  Quba [ 04 lip 2008, 12:24 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Cytuj:
Trzeba mieć jedynie prawo jazdy uprawnienia i kursy.
Cytuj:
jeździć trzeba lubić/kochać
Zbyt mądrze to niestety to nie brzmi.. Wszystkie te rzeczy, które wymieniłeś Kolego bielik są potrzebne do ZAROBKOWEGO PROWADZENIA POJAZDÓW. I tak też właśnie nazywam takowych ludzi- prowadzącymi pojazd. Gdzie podział się dojrzały umysł,zdrowy rozsądek, rozwaga i wyobraźnia..? Dzisiaj niestety coraz częściej tych, którzy siedzą za "sterami" 40 tonowego składu cechuje brak podstawowych, nazwijmy to parametrów umysłowych..Skutki jakie tego mamy-każdy widzi.

Jeździć trzeba lubić..Oczywiście, kto chciałby robić coś, czego nie lubi..Praca nie może być męczarnią i katorgą...Wiele badań przeprowadzanych przez przerożne instytuty, wykazywało, że pracownik najbardziej wydajny to pracownik mający dobre warunki pracy i.. właśnie zajmujący się tym, co lubi..

Autor:  Duck [ 04 lip 2008, 13:32 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Cytuj:
praca nie może być męczarnią i katorgą...Wiele badań przeprowadzanych przez przerożne instytuty, wykazywało, że pracownik najbardziej wydajny to pracownik mający dobre warunki pracy i.. właśnie zajmujący się tym, co lubi..
Szkoda tylko, że wielu kierowców w pogoni za "oszczędnościami" jeździ z zapałkami w oczach... Nawet gdyby stawki podniosły się zdecydowanie na korzyść kierowcy, to i tak można by coś spuścić. Takie niestety podejście stosuje dość sporo driverów, a skutkiem tego często bywa śmierć nie tylko kierowcy, ale również innych bezbronnych w takiej sytuacji ludzi.

Autor:  FLYP [ 04 lip 2008, 17:23 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Ktoś jeździć musi bo co cały świat będzie jeśc... :D
Ahhh ja już chce mieć prawko...

Autor:  Cyryl [ 04 lip 2008, 22:18 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Cytuj:
Cytuj:
Trzeba mieć jedynie prawo jazdy uprawnienia i kursy.
Cytuj:
jeździć trzeba lubić/kochać
może odniesiemy to do sportu:
czy aby grać w piłkę wystarczą buty i lubienie, lub kochnie?

czy zagwarantuje to, że będziemy grać dobrze?
czy zarobimy na tej grze?

podejrzewam, że większość młodych ludzi ma buty do grania i lubi (lub kocha) grać w piłkę, jednak piłkarzami nie są?

czego brakuje?
umiejętności, które zdobywa się LATAMI ciężkiego treningu.

Autor:  driver72 [ 05 lip 2008, 2:50 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

cieszy fakt,ze tyle mlodziezy jest zawascynowanych zawodem.kazdy mowi,jezdze z ojcem,bylem tu,bylem tam,kocham ta prace,jestem prawie jak kierowca,chociaz nie mam prawa jazdy :lol: zapominacie o jednym.jadac z tata nie interesuje was nic.a to jest ciezka i odpowiedzialna praca.milosc wyparowuje po kilku kursach.zostaje nalog i hemoroidy.pozdrawiam drajwersko

Autor:  bielik [ 06 lip 2008, 10:07 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Zapał do kierowania to podstawa a wiadomo że umiejętności przyjdą z czasem przecież nikt na początku nie jest doskonały. Przygoda i miłość może wyparować ale cały czas sie lubi te robotę i dalej sie to robi bo nic innego nie chce robić :)

Autor:  volvo83 [ 06 lip 2008, 20:42 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Cytuj:
cieszy fakt,ze tyle mlodziezy jest zawascynowanych zawodem.kazdy mowi,jezdze z ojcem,bylem tu,bylem tam,kocham ta prace,jestem prawie jak kierowca,chociaz nie mam prawa jazdy :lol: zapominacie o jednym.jadac z tata nie interesuje was nic.a to jest ciezka i odpowiedzialna praca.milosc wyparowuje po kilku kursach.zostaje nalog i hemoroidy.pozdrawiam drajwersko
Może powiem na swoim przykładzie - jak dwa lata temu zaczynałem jeździć to było fajnie, szczególnie wcześniej jak siedziałem z boku i się uczyłem (tak jak wy teraz oglądacie te super filmiki z tras). Teraz powiem wam brutalnie że żygać mi się chce jak patrzę na ciężarówki. Dwa tygodnie temu wreszcie ukończyłem studia i teraz macham na pożegnanie ciężarówkom. Jazda to wcale nie powołanie. Większość jeździ bo musi dlatego że w swoim miejscu zamieszkania nie ma innej pracy albo nic innego nie potrafi. Poza tym w tej branży panuje chamstwo od A do Z. I tylko układy, układy i jeszcze raz układy. Mam najgorsze zdanie o tej branży. Niestety nie ja jeden. Dlatego nie piszcie tak dużo o powołaniu tylko cieszcie się wakacjami a zaraz po nich siadajcie do książek żeby zdobyć zawód który pozwoli wam na godne życie i budzenie się codziennie u boku najbliższych we własnym domu.

Autor:  glaca [ 06 lip 2008, 20:48 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Cytuj:
Cytuj:
cieszy fakt,ze tyle mlodziezy jest zawascynowanych zawodem.kazdy mowi,jezdze z ojcem,bylem tu,bylem tam,kocham ta prace,jestem prawie jak kierowca,chociaz nie mam prawa jazdy :lol: zapominacie o jednym.jadac z tata nie interesuje was nic.a to jest ciezka i odpowiedzialna praca.milosc wyparowuje po kilku kursach.zostaje nalog i hemoroidy.pozdrawiam drajwersko
Może powiem na swoim przykładzie - jak dwa lata temu zaczynałem jeździć to było fajnie, szczególnie wcześniej jak siedziałem z boku i się uczyłem (tak jak wy teraz oglądacie te super filmiki z tras). Teraz powiem wam brutalnie że żygać mi się chce jak patrzę na ciężarówki. Dwa tygodnie temu wreszcie ukończyłem studia i teraz macham na pożegnanie ciężarówkom. Jazda to wcale nie powołanie. Większość jeździ bo musi dlatego że w swoim miejscu zamieszkania nie ma innej pracy albo nic innego nie potrafi. Poza tym w tej branży panuje chamstwo od A do Z. I tylko układy, układy i jeszcze raz układy. Mam najgorsze zdanie o tej branży. Niestety nie ja jeden. Dlatego nie piszcie tak dużo o powołaniu tylko cieszcie się wakacjami a zaraz po nich siadajcie do książek żeby zdobyć zawód który pozwoli wam na godne życie i budzenie się codziennie u boku najbliższych we własnym domu.
Dzięki za opinię sam bym na to nie wpadł.

Autor:  R620 [ 06 lip 2008, 21:04 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
cieszy fakt,ze tyle mlodziezy jest zawascynowanych zawodem.kazdy mowi,jezdze z ojcem,bylem tu,bylem tam,kocham ta prace,jestem prawie jak kierowca,chociaz nie mam prawa jazdy :lol: zapominacie o jednym.jadac z tata nie interesuje was nic.a to jest ciezka i odpowiedzialna praca.milosc wyparowuje po kilku kursach.zostaje nalog i hemoroidy.pozdrawiam drajwersko
Może powiem na swoim przykładzie - jak dwa lata temu zaczynałem jeździć to było fajnie, szczególnie wcześniej jak siedziałem z boku i się uczyłem (tak jak wy teraz oglądacie te super filmiki z tras). Teraz powiem wam brutalnie że żygać mi się chce jak patrzę na ciężarówki. Dwa tygodnie temu wreszcie ukończyłem studia i teraz macham na pożegnanie ciężarówkom. Jazda to wcale nie powołanie. Większość jeździ bo musi dlatego że w swoim miejscu zamieszkania nie ma innej pracy albo nic innego nie potrafi. Poza tym w tej branży panuje chamstwo od A do Z. I tylko układy, układy i jeszcze raz układy. Mam najgorsze zdanie o tej branży. Niestety nie ja jeden. Dlatego nie piszcie tak dużo o powołaniu tylko cieszcie się wakacjami a zaraz po nich siadajcie do książek żeby zdobyć zawód który pozwoli wam na godne życie i budzenie się codziennie u boku najbliższych we własnym domu.
Dzięki za opinię sam bym na to nie wpadł.

Nie wziąłeś pod uwagę jednego faktu. Ok wezmiemy książkę do reki i uczymy się. Ale czego ? jak wielu ludzi stąd nie interesuje inna praca(a co za tym idzie nauka w innym kierunku) tylko bycie kierowcą. Później mamy tą szkołę, rodzinę i prace której nie lubimy i nie jesteśmy spełnieni. W tym przypadku zostaje męczyć się całe życie, chodzić do pracy ze spuszczoną głową i tak samo z niej wracać.
Prościej mówiąc ja nie widzę siebie w innym zawodzie bo nie ma takiego który bym wykonywał z chęcią poza jeżdżeniem. Pracowałem teraz w innej branży 24 miesiące, praca była lekka i za biurkiem i wiem jedno, nie chciałbym spędzić tak całego życia. Nawet nie chce myśleć z jaką chęcią bym tam chodził np. po 10 latach.

Może się mylę a obiektywną opinie będę mógł wydać po kilku latach za kółkiem, no zobaczymy. Za tydzień ruszam.

Ty widocznie zgorszyłeś się przez coś albo przez kogoś w tym zawodzie, że masz aż takie złe zdanie.

Autor:  bielik [ 07 lip 2008, 7:34 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Proponowano mi pracę w magazynie która polegała by na odbieraniu/rozładowywaniu samochodów z towaru sprawdzanie czy nie jest to uszkodzone i wpisywaniu tego wszystkiego do komputera i chcieli mi dać na rękę aż 900zł :shock: a po 3 miesiącach pracy dostał bym 100 zł podwyżki...A potrzebowali ludzi z uprawnieniami na wózki widłowe chociaż do wózka nawet bym nie wsiadł a dlaczego? Bo u nich na wózkach jeżdżą ludzie bez papierów a w razie kontroli papier by mieli... mój. I czy to jest praca? codziennie budzić sie u boku ukochanej osoby i iść do takiej pracy? dlatego teraz robie C+E i nie po to żeby mieć takie literki w prawku. Jeżeli już będę kierowcą (narazie jeżdżę osobówką) to na pewno zdam relacje na tym forum pozdrawiam :)

Autor:  Cyryl [ 07 lip 2008, 8:36 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Cytuj:
Proponowano mi pracę w magazynie która polegała by na odbieraniu/rozładowywaniu samochodów z towaru sprawdzanie czy nie jest to uszkodzone i wpisywaniu tego wszystkiego do komputera i chcieli mi dać na rękę aż 900zł :shock:
nie wszystkie prace poza kierownicą tak wyglądają. uważam to za mocne przekłamanie, w/g twierdzenie że nie kierowca może dostać 900,-zł jest mocno przesadzone.
przecież, aby być na miejscu nie trzeba koniecznie pracować na magazynie, ale można być też prawnikiem, inżyninerem, ekonomistą, maklerem, lekarzem itp. wtedy nie trzeba uprawnień na wózek i zarabia się trochę więcej niż 900,-zł.

Autor:  Michal-EPD [ 07 lip 2008, 12:19 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Cytuj:
Cytuj:
Proponowano mi pracę w magazynie która polegała by na odbieraniu/rozładowywaniu samochodów z towaru sprawdzanie czy nie jest to uszkodzone i wpisywaniu tego wszystkiego do komputera i chcieli mi dać na rękę aż 900zł :shock:
nie wszystkie prace poza kierownicą tak wyglądają. uważam to za mocne przekłamanie, w/g twierdzenie że nie kierowca może dostać 900,-zł jest mocno przesadzone.
przecież, aby być na miejscu nie trzeba koniecznie pracować na magazynie, ale można być też prawnikiem, inżyninerem, ekonomistą, maklerem, lekarzem itp. wtedy nie trzeba uprawnień na wózek i zarabia się trochę więcej niż 900,-zł.
Zgadzam sie z Tobą , ale żeby pracować jako prawnik , inżynier czy lekarz trzeba mieć jakieś wykształcenie i nie myślę tutaj o zawodówce czy technikum . :D

Nawet jako kierowca możesz zarabiać marne pieniądze . Znam przypadki ze ludzie jeżdżą od rana do wieczora , nawet w niedziele i święta . Nie chce skłamać ile zarabiają , ale o 2tys mogą jedynie pomarzyć .
Znajomy kiedyś był zmuszony do pracy jako kierowca . Praca wyglądała tak : wstaje o 4 rano , sam sobie ładuje lublina i rozwozi pieczywo po okolicznych wioskach i sklepach . Wynagrodzenie to minimalna stawka ( coś ok 700zł ) . Teraz pracuje od 8 do 16 , jeździ jelczem , dostaje 2tys+premie . Jak zdarzy sie , że pracuje w sobotę ( 8-14 ) ma do obioru wolny dzień .


Wniosek taki : Chcesz godziwie zarabiać i nie mieszkać 3 tyg w aucie - ucz się , kończ różne kursy i szkolenia

Autor:  Kielas [ 07 lip 2008, 13:52 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Ok, przekonaliście mnie - nie warto być kierowcą. Zamykamy forum, zwalniamy się, idziemy pracować jako lekarze, maklerzy i inżynierowie, transport upada i jak to powiedział K.Kononowicz - "Nie będzie niczego". :shock: :roll:

Autor:  bielik [ 07 lip 2008, 15:02 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

no dobrze ale u mnie jest tak ze wyszło jak wyszło i mam narazie wykształcenie podstawowe i uczę sie w liceum zaocznym (chociaż nie jestem aż taki głupi :wink: ) no i na zawód prawnika, inżyniera czy lekarza mi sie nie szykuje więc w jakiej innej pracy zarobie tyle ile ma kierowca ( nie licząc już tego ze lubię kierować i o innej pracy nie myślę). A wiem że np. za rozwożenie pieczywa lub inne tego rodzaju prace dostaje sie 700zł bo to jest na prawo jazdy kat B wiec stawki są małe ( chociaż słyszałem że kurierzy z własnymi samochodami dobrze zarabiają) A wątpię ze ktoś po zrobieniu prawa jazdy C+E za 3000zł poszedł by na busa za 700zł miesięcznie. I wiem że kierowanie to czasami ciężka robota ale nawet takie wypowiedzi jak glacy mnie nie zniechęcą. I na koniec mojej długiej wypowiedzi mam jeszcze pytanie do cyryla (oraz innych kierowców którzy wypowiadają sie w tym temace) Podejrzewam że jesteś kierowcą bo mądrze sie wypowiadasz na tym forum a pytanie to dlaczego jesteś kierowcą skoro to taka niewdzięczna praca? Nie lepiej było zostać inżynierem, prawnikiem lub lekarzem ?

Autor:  Milos [ 07 lip 2008, 15:55 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Ja pamietam jak jeździlem Renault Major spieszyliśmy się wtedy na rozładunek i z załadowaniem na 28 ton z prędkością 120, 130 km/h przejechaliśmy obok malucha .... Tak sie przestraszyłem, bo aż nim całym zatrząsło

Autor:  Cyryl [ 07 lip 2008, 16:14 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Cytuj:
Ok, przekonaliście mnie - nie warto być kierowcą. Zamykamy forum, zwalniamy się, idziemy pracować jako lekarze, maklerzy i inżynierowie, transport upada i jak to powiedział K.Kononowicz - "Nie będzie niczego". :shock: :roll:
otóż nie, warto być kierowcą, ale dobrym.
a to wymaga PRACY i ciągłej NAUKI.
jeżeli chcesz zarabiać 900,-zł możesz wszędzie, jako kierowca, jako murarz, jako magazynier, ale w każdym zawodzie liczą się ci dobrzy.
wykształcenie kierowcy w transporcie międzynarodowym to 5-7 lat. pracy, nauki, doświadczenia.

Autor:  volvo83 [ 07 lip 2008, 16:58 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Cytuj:
Ok, przekonaliście mnie - nie warto być kierowcą. Zamykamy forum, zwalniamy się, idziemy pracować jako lekarze, maklerzy i inżynierowie, transport upada i jak to powiedział K.Kononowicz - "Nie będzie niczego". :shock: :roll:
Nie o to chodzi, tak jak pisał Cyryl WARTO BYĆ NAJLEPSZYM W KAŻDYM ZAWODZIE. Tylko nie zamykajcie sobie furtki do swojej przyszłości. Jeśli macie możnliwośći to się uczcie. Któryś z kolegów pisał że pracował 24 miesiące za biurkiem i to nie było dla niego. Jednak po jakimś czasie pracy za kółkiem może się okazać że tamta praca to właśnie zajęcie dla niego. Także mój komentarz dotyczył tego że tak jak wy oglądałem ciężarówki w internecie, filmiki, jeździłem z tatą w traski (krótkie na miejscu:)) Ale pasja gdy przerodzi się w rutynę to już nie to, dodatkowo mam dosyć i psychicznie i fizycznie. Stałem się przez tą pracę nerwowy i wybuchowy. Dobra ale nie piszę dalej, mam tylko nadzieję że każdy z tego forum znajdzie coś dla siebie. Powodzenia!

Autor:  Marix [ 07 lip 2008, 18:03 ]
Tytuł:  Re: Życie kierowcy w trasie

Ja chciałem tylko nadmienić że nie przesadzajcie z tymi płacami.
Za głupie wożenie pizzy nie swoim autem kumpel potrafi wyrobić z napiwkami 120 zł dziennie. Fakt że siedzi "Troche" dluzej niz 8 godzin ale to jest praca którą można złapac dzien po odebraniu prawa jazdy kat. B w każdym niemal wieku.

aha... zapomniałem dodac że pracuje na czarno wiec to troche zmienia sytuacje.

Tak czy inaczej wydaje mi sie że zarobić 1000 zł zgodnie z prawem to nie jest żadna sztuka.

Na budowach (niestety znowu na czarno) przyjmują ludzi do noszenia gruzu w wiadrach nieraz po 15 zł/godzine.

Ale to w sumie nie na temat.

Takie odradzanie zawodu przez osoby doświadczone to chyba jest typowe. Bardzo cżesto jak ktoś już pracuje wiele lat w danym zawodzie i uwaza sie za mistrza to ma poczucie że to co robi jest wyjątkowe, on jest wyjątkowy praca jest bardzo cięzka i odpowiedzialna i dla świeżaka jest nieodpowiednia bo se nie da rady i blabla:)

Ja myśle że w pewnym stopniu tutaj tez sie to objawia.

Strona 5 z 6 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/