wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://harnas.wagaciezka.com/ |
|
WORD Szczecin http://harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=17328 |
Strona 43 z 44 |
Autor: | Muniek1310 [ 08 lip 2013, 14:31 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Ale tam rękawice są w kabinie... |
Autor: | kenji [ 08 lip 2013, 21:15 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
No jasne, tylko kto by o tym myślał na egzaminie |
Autor: | Muniek1310 [ 09 lip 2013, 0:19 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Ja tam ubrałem żeby egzaminator czegoś sobie nie ubzdurał, że nie zachowuję zasad BHP czy czegokolwiek innego. |
Autor: | gacekce [ 09 lip 2013, 19:47 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Dnia 04.07.13 zdałem za drugim razem kat c+e Wylosowane mialem garaz przodem i wzniesienie. garaz poprawialem bo wyskoczyl mi zawczesnie kierunek. Wielkim zaskoczeniem bylo dla mnie jak egzaminator kazal mi sie zatrzymac na takiej malej zatoczce i poczekac, po jakis 10 min przyszedl i w rece mial jogurt z biedronki, ktory sobie popijal podczas jazdy egzaminacyjnej |
Autor: | Drixer [ 09 lip 2013, 20:23 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Witam wszystkich:) 09.01.2008 zdałem upragnione C+E, było to moje drugie podejście, pierwsze o ile dobrze pamiętam 28.05.2007, a oblałem na tym że w kieleckim WORDzie nie zgasimy ciągnika kluczykiem tylko trzeba tym guzikiem w nodze(pneumatyczne gaszenie powietrzem, czy jakoś tak). Trochę głupie ale co tam już o tym nie myślę bo odebrałem ) To mam już teraz A,B,BE,C,CE. Jak miałem 16 lat próbowałem A1 ale z "niewiadomych" przyczyn nie mogłem wykonać ósemki, po 3 niezdanych egzaminach zrezygnowałem. Kat B zdałem za pierwszym podejściem bodajże 01.12.2005 i poszedłem tym razem na pełne A które zdałem za pierwszym razem (czyżby inny motor) Kat C za pierwszym - to było dopiero uczucie, stoję sobie taki młody z szoferami, jeden autobusem 10 lat jeździ, drugi busem po kraju 5 lat-jednym słowem kozacy:P - oblali, a ja taki sobie świeżak -bach za pierwszym. No i to CE z małymi przeszkodami ale jest!! W innych WORDach dobra rada: jak macie zestaw ustawiony na łuku i wsiadacie- zobacz czy z tyłu jest dobra odległość i znajdź punkt odniesienia względem ciebie gdzie potem masz sie zatrzymać żeby ten metr był podczas cofania, bo wyczuć ciężko, a jak można sobie życie ułatwić to czemu nie :D:D |
Autor: | copa [ 10 lip 2013, 23:08 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Wczoraj w Rzeszowie o 16 C+E pozytywnie. Za drugim razem Miałem problem z rozpieciem bo nie chciało mi sie siodło rozpiąć. Szerokości |
Autor: | MAN F8 19.361 [ 23 lip 2013, 21:54 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Dzisiaj(23.07) zdana kategoria CE w Katowicach za drugim podejściem, z niemałymi problemami i jeszcze większym stresem, ale najważniejsze, że pozytywnie |
Autor: | Juby [ 07 sie 2013, 0:04 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Witam na forum, to mój pierwszy post Wczoraj, zdane "C" przy trzecim podejściu (WORD DĄBROWA GÓRNICZA, i te 2 ŁUKI w jednym heheh ) Pozdrawiam! |
Autor: | Feleck [ 07 sie 2013, 17:09 ] |
Tytuł: | Re: WORD Szczecin |
Panowie a robil ktos kurs na C albo C+E w Kobrze? |
Autor: | cameledon [ 10 wrz 2013, 22:37 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
W dniu dzisiejszym z oceną pozytywną zakończyłem egzamin na kategorię CE. To było pierwsze podejście Miejsce egzaminu: WORD Odlewnicza, g. 18.30. Obsługa: sprawdzić światła przeciwmgłowe tylne i wskazać zbiornik płynu do spryskiwaczy Zadania na placu: parkowanie prostopadłe przodem i ruszenie ze wzniesienia. |
Autor: | Annamaria1404 [ 16 wrz 2013, 17:24 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Ja po zdaniu prawka nie wierzyłamw w to ale jednak.. Niestety nie miałam szczęścia ale w końcu zdałam:) |
Autor: | Radhezz [ 24 wrz 2013, 21:32 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
To ja również się pochwalę że dziś za drugim podejściem udało się zdać CE Miejsce egzaminu: WORD Opole, g. 11.30. Obsługa: sprawdzić światła drogowe i wskazać zbiornik płynu chłodniczego Zadania na placu: parkowanie prostopadłe tyłem i parkowanie skośne. Nie obyło się bez problemów - auto egzaminacyjne C-3 jest bardzo wrażliwe na gaz, ale ogólnie również nieźle telepie i hałasuje jakby zamiast miało się rozsypać - dobrze że po jeździe Starem mnie to nie rusza za bardzo W każdym razie na pewno jest to lepsze auto niż C-4 gdzie nie działa blokada kołnierza zaczepu (sic!). Co do stanowiska - C-3 sprzęga się pod pawilonem gdzie prowadzone są egzaminy na kat. C, obok "górki" i niestety tam również jest "górka"... To tak jakby ktoś tam miał zdawać to ostrzegam że nie jest płasko jak na tym stanowisku koło wysepki. A i jeszcze coś - przez takie a nie inne ukształtowanie terenu, i absurdalnie niskie zamocowanie dyszli i zaczepów w autach egzaminacyjnych miałem problem ze złożeniem stopy przyczepy (!). "Gleba" na płaskim znajduje się jakieś 1-2cm od stopy kiedy ta jest maksymalnie podniesiona - na górce było to jeszcze mniej, więc mimo maksymalnego podniesienia stopy nie dało się złożyć - dopiero po chwili za radą egzaminatora złożyłem ją "z kopa" Reszta egzaminu przebiegła już raczej bez rewelacji, pomijając sytuację gdzie zamiast zawrócić na rondzie skręciłem w lewo (dekoncentracja przez gadanie ), co niemal kosztowało mnie oblanie, bo na drodze na którą wjechałem było ograniczenie do 15t, a zestaw egzaminacyjny miał 14,5t Ale pomijając ten "drobny" incydent więcej błędów w jeździe nie było |
Autor: | Niedzwiedz310 [ 06 paź 2013, 11:24 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Witam, postanowiłem też napisać, chyba mój pierwszy post, więc do rzeczy. Puki co mam A, B, C, wszystko zdane za pierwszym razem w Word Biała podlaska, żadnych większych problemów, no o mało nie oblałem B na przygotowaniu do jazdy, nigdy tego nie robiłem na jazdach, więc ustawiłem fotel, lusterka i wysiadłem i powiedziałem że jestem gotowy do jazdy, a egzaminator mi na to błąd, obsługa od początku, trochę się przeraziłem że nie zdam przez to, ale na chłopski rozum pomyślałem, że jak mogę być gotowy do jazdy nie siedząc w samochodzie, jakoś się udało, dalej bezbłędnie. Zmiana przepisów przyblokowała mnie z C+E, bo nie chce robić świadectwa w pełnym wymiarze godzin, jak dla mnie za drogo, tak więc z C+E ruszam 12 marca jak będę miał równo 20 lat i 9 miesięcy, w przyszłym roku też mam w planach kwalifikacje wstępną przyspieszoną i uzupełniającą i później prawko na D. Więc to tyle ode mnie |
Autor: | VAG Mafia [ 27 paź 2013, 10:56 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
20 Września za 2 podejściem zdałem B+E w WORD Legnica na samochodzie Opel Vivaro. Pierwszy raz uwaliłem na łuku. Egzaminator ok nie czepiał się "wszystko przebiegło pomyślnie panie Bartoszu, gratuluje" |
Autor: | Liberia [ 03 gru 2013, 14:32 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Ja swój egzamin na c+e zdałem dopiero za trzecim razem. |
Autor: | Malyy [ 28 sty 2014, 19:45 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Od dziś jestem mega szczęśliwym posiadaczem kategorii C+E, udało mi się zdać za pierwszym razem, przez co jestem podwójnie zadowolony ze względu na czas i pieniążki Zdawałem w WORD Piła, egzamin rozpoczął się o 14:30 Sprzęganie za pierwszym razem, dość długo męczyłem się z opadnięciem sworznia, wiedziałem, że coraz mniej czasu i małe błędy za dużo razy biegałem przełączać światła, poza tym przy podporze jest mała zawleczka o której zapomniałem. Zabrakło mi czasu na odsunięcie klinów + ta zawleczka, nie przekonały go moje tłumaczenia, że tylko odsuwam kliny i jest wszystko więc do poprawki. Druga próba, uspokojenie nerwów i wszystko na spokojnie ogarnięte Od razu drugie zadanie łuk, potem garaż skośny, prostopadłe tyłem i jedziemy na miasto. Na mieście jakoś bardzo się nie znęcał raczej szerokimi ulicami, raz najechałem przyczepą delikatnie na ciągłą zaraz uwaga żeby tego więcej nie robić, potem uwaga dotycząca zielonego pola obrotomierza, tłumaczę, że pojazd jest długi i staram się dynamicznie zjeżdżać ze skrzyżowań i włączać się do ruchu, on ta to żeby ruszać z wyższych biegów, no to ok, w między czasie zapomniałem przebić na małą skrzynię i zamiast 3 wrzuciłem 7 on, że nie chodziło mu o tak wysokie biegi. Ale jadę dalej, nie przyczepił się do wjazdu na pomarańczowym które zmieniło się już gdy byłem na wysokości sygnalizatora, więc mówię spoko, jest szansa zdać. Ostatnia uwaga to zbyt krótka sygnalizacja skrętu na skrzyżowaniu w prawo, że niby przyczepa jeszcze nie wyprostowała się a ja już wrzuciłem lewy kierunek żeby zmienić pas. Chwilka kręcenia wokół WORDu, wjeżdżam na teren ośrodka i mówi, że mam 7 min. na rozprzęgnięcie zestawu. Już spokojny, wiedząc, że ostatnie czynności przede mną i udało się! Więc ostatnie skupienie, rękawice, kliny, zawleczka, podpora, zawleczka, przewody, podnoszę sworzeń, pasy, prawy kierunek i dzida, parkuję równolegle do przyczepy. Egzaminator wsiada, ogłasza pozytywny wynik,, omawia błędy, wypisuje papierek, wręcza go i wskazuje wyjście. Podziękowałem powiedziałem do widzenia i to tyle. 16:03 koniec egzaminu. Życzę każdemu takiego egzaminatora, był po prostu neutralny, tam gdzie trzeba szczegółowy ale widząc co dzieje się na drodze nie przesadzał. Dziękuję mu za to bardzo. Życzę wszystkim powodzenia, nie poddawajcie się po pierwszej nie udanej próbie i starajcie się zachować spokój. Jeśli wychodziło wam w czasie nauki to czemu teraz ma nie wyjść? Pozdrawiam i do zobaczenia niedługo na szlaku! |
Autor: | Dawido89 [ 06 lut 2014, 0:39 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Niestety za N podejściem ale wszystkie poprzednie były oblane raczej z jazdy nawykami z kat C Wylosowane miałem -płyn chłodzący -wsteczne -skośne przodem -prostopadłe tyłem Jest ok Pozdrowienia dla naprawdę w porządalu egzaminatora |
Autor: | Florence_ [ 19 lut 2014, 14:31 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Pochwalę się, bo radość mnie rozpiera. Kategoria C+E zdana 18.02 za pierwszym razem Dodatkowo udało mi się jako jedynej z grupy 5 panów, którzy ze mną byli... nadal nie mogę w to uwierzyć. Sprzęganie, łącznie ze sprawdzeniem świateł zajęło mi 4,5 minuty i pobiłam tym samym swój własny rekord, bo przez 25 godzin kursu nie udało mi się tego zrobić tak sprawnie chyba ani razu. Łuk bezbłędnie (mimo słońca bezlitośnie świecącego w lusterko, przez co niewiele widziałam) i nawet garaż tyłem wyszedł super, chociaż tego obawiałam się najbardziej. Ogromnym plusem był normalny, ludzki egzaminator (którego pozdrawiam serdecznie!), potrafiący zniwelować poziom stresu samym swoim podejściem do zdającego. Nerwy bez porównania mniejsze, niż na kat C. |
Autor: | budek [ 31 mar 2014, 18:22 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Ja 14.03.14r dopiero za 4 razem zdałem C+E, wcześniej dwa razy oblałem na mieście za bzdety , cóż samo życie, ale w końcu JEST. Zawsze na egzaminie losowałem parkowanie skośne przodem i prostopadłe tyłem , ale to bez większych problemów robiłem. Egzaminator dość długo testował mnie w mieście na wąskich uliczkach Gdańska, przejazdach kolejowych i rondach, ale dałem rady, nawet pochwalił że na mieście ładnie jeżdżę (bez krawężników). Teraz tylko czekam na wydanie KK i w drogę . |
Autor: | mediator20 [ 24 kwie 2014, 16:25 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Witajcie, z racji tego że jest to mój pierwszy post tutaj to chciałbym się przywitać ze wszystkimi i pochwalić zdanym 17.04 egzaminem na kategorie C+E. Ośrodek WORD Bielsko-Biała do najłatwiejszych nie należy ale cieszę się że wreszcie mam to za sobą... W sumie to byłem pewny na początku że nie zdam bo tydzień wcześniej wylosowano nam 3 wariant czyli skośny przodem i prostopadły tyłem. Na tym ostatnim wtedy padła cała grupa. Tym razem jednak, pełen sił(a startowałem teraz jako pierwszy z listy) postanowiłem się nie dać i spróbować. O dziwo egzaminator poprosił aby jako pierwsze wykonać spinanie, poszło gładko, coś koło 5 minut bez zbędnego biegania. Po spinaniu, egzaminator poprosiło sprawdzenie świateł mijania i stopu. Po poprawnym sprawdzeniu od razu zapytał zanim jeszcze nie zacząłem sprawdzać świateł przyczepy: "Co jeszcze się sprawdza poza światłami?" Trochę zestresowany rzuciłem odruchowo "zabezpieczenie ładunku" i natychmiast dostałem polecenie wykonania pasa ruchu. Wszedłem więc do kabiny, ustawiłem sobie lustra, fotel, sprawdziłem światła i ruszyłem... do przodu idealnie, dojazd do metra i bez problemu, trochę problemów się pojawiło na łuku ale szybka korekta sprawiła że dobrałem sobie dobrą pozycję wyjściową. Zawsze miałem problem z idealnym zatrzymaniem cofając, ale tym razem ktoś nade mną chyba czuwał bo dojechałem bez problemu. Potem skośny przodem, wykonany tak jak ma być. Kiedy usłyszałem komende: "proszę następne zadanie", zacząłem się denerwować, pamiętałem że linia ograniczająca w WORD nie jest jakoś specjalnie daleko, postanowiłem wysunąć się daleko do przodu i powoli skręcać. Zmieściłem się na styk robiąc korektę ale byłem pewny że obrysówka przyczepy wyszła chyba ponad linie. Na szczęście po wyjeździe z zadania usłyszałem: "proszę wrócić do pozycji zero i rozpinamy". Najłatwiejsza rzecz na placu więc problemów z tym nie było, banan na twarzy i wróciłem do poczekalni. 2 następnych po mnie plac wykonało tak samo dobrze więc wiedzieliśmy że na miasto jedziemy wszyscy. Tymczasem egzaminator zrobił sobie 20 min. przerwę, po czym wrócił i wywołał mnie... stres się zaczął na dobre ale ruszyłem przed siebie. Pierwsze 10 minut jazda wyglądała dobrze, 0 wymuszeń, kierunki, prędkość, ronda, skrzyżowania itp. Po 10 minutach na jednej z uliczek zaczęła trąbić osobówka za nami, dojechałem do ronda, komenda zawrócić więc zawróciłem i zatrzymałem się na światłach gdzie obok był pas do skrętu w lewo. Osobówka podjeżdża a kierowa krzyczy o kablu który nam się wypiął. Myślę sobie, masakra, jeszcze tego brakowało. Zjechaliśmy na pewną zatokę autobusową, awaryjne i wyskakuję żeby zobaczyć co się stało. Tam na szczęście okazało się że to tylko przewód od ABS przyczepy(jakim cudem się wypiął??), krótkie przekazanie informacji dla egzaminatora który przewód i o braku informacji na tablicy rozdzielczej. Ruszyliśmy dalej, jazda trwała podobno ponad 50 minut. Egzaminator przez całą jazdę nie odzywał się ani słowem poza wydawaniem poleceń. Po dojechaniu do WORD, rzucił mi prawdziwy wykład o tym, jak doskonały powinien być kierowca największych pojazdów ciężarowych. Wykład jednak przerwał i zaczął mówić: "Muszę to Panu zaliczyć, jeżeli chce Pan wziąść na siebie tak wielką odpowiedzialność". Na prawdę gdyby było więcej takich egzaminatorów to myślę że nie byloby tylu szczekaczy, niestety jak np. WORD Bielsko-Biała posiada kilku egzaminatorów których można nazwać po prostu karierowicze. Ten na szczęście do nich nie należał i został mi już tylko tydzień na odbiór dokumentu |
Strona 43 z 44 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |