wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://harnas.wagaciezka.com/ |
|
Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. http://harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=23545 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Luka [ 03 sty 2010, 12:28 ] |
Tytuł: | Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Witam. Od jakiegoś czasu zacząłem się zastanawiać nad różnymi elementami w ruchu drogowym, które nie są mi do końca znane. Szukałem zapisów na ten temat w kodeksie drogowym, lecz nie znalazłem nic konkretnego. Próbowałem też konsultować się z osobami, które mają większą wiedzę ode mnie, jednak i w tym przypadku nie uzyskałem, zadowalającej, czyli jednoznacznej, odpowiedzi na postawione przeze mnie pytania. Dlatego postanowiłem tutaj zadać owe pytania, być można uzyskam na nie odpowiedzi. 1. Omijanie autobusu Sprawa dotyczy omijania autobusu, który zatrzymał się na przystanku. Nie od dzisiaj wiadomo, że przystanki bardzo często są tuż za/przed przejazdami kolejowymi, na zakrętach czy na wzniesieniach. Prawdopodobnie nic na to nie poradzimy, ale musimy sobie radzić z takimi sytuacjami na drodze. Przy niektórych przystankach spotykamy się także z namalowanymi znakami P-3, bądź P-4. I teraz pytanie: czy można ominąć autobus stojący na przystanku przy znaku P-3 lub P-4? Jeśli pojazd zatrzyma się przy którejś z tych linii, możemy z zachowaniem szczególnej ostrożności go ominąć (inną sprawą jest, że nie wolno zatrzymywać się przy takiej linii). Jednak autobus jest nieco specyficznym przypadkiem, bo nawet jeśli się zatrzyma na przystanku, to wiemy, że za chwile odjedzie. Natomiast, jeśli jest to inny pojazd, nie mamy już takiej pewności. Dotarłem w tej kwestii do trzech znajomych instruktorów i dwóch z nich stwierdziło, że nie wolno wykonać takiego manewru, natomiast trzeci (notabene na co dzień kierowca autobusu miejskiego) uznał, że można, przy zachowaniu szczególnej ostrożności. 2. (Nie)Sygnalizowanie skrętu na skrzyżowaniu Owa sytuacja ma miejsce na skrzyżowaniu, gdy droga główna ma inny przebieg niż na wprost, czyli na skrzyżowaniu przedstawionym na znaku T-6a. Otóż zauważyłem, że są dwie „szkoły” nauki sygnalizowania. Ja byłem uczony, że jeśli jadę na takim skrzyżowaniu na wprost to nie sygnalizuję, natomiast skręt w prawo lub w lewo już tak. Druga „szkoła” to sygnalizowanie jazdy w innym kierunku niż przebiega droga główna. Przytoczę może argumenty, które słyszę od „wyznawców” powyższych zasad. Osoby, które były uczone, tak jak ja, były uczone wg argumentu „co zrobisz, jeśli droga główna będzie przebiegała w lewo, jazdę na wprost zasygnalizujesz prawym kierunkowskazem, a jazdę w prawo czym?” Głównym argumentem „szkoły” nr 2 jest pytanie czy zakręty też sygnalizuje. Jakiś czas temu byłem pytany o powyższą kwestię, z racji, że znajoma została oblana na egzaminie, bo była uczona wg jednej „szkoły”, a egzaminator niestety był wyznawcą drugiej zasady. Oczywiście nie oblała tylko przez brak poprawnej sygnalizacji, bo jeśli mnie pamięć nie myli było to wymuszenie, ale właśnie na tle niewłaściwej sygnalizacji. Główne pytanie brzmi, jakie zachowanie będzie zgodne z przepisami w obu przypadkach? Zapraszam do dyskusji i proszę o odpowiedzi na moje pytania PS: Zastanawiałem się, czy umieścić temat w Kwestiach Prawnych czy w Off-Topicu, ostatecznie umieściłem w Kwestiach Prawnych, ale jeśli moderator uzna, że temat powinien się znaleźć w innym dziale, bardzo proszę o przeniesienie i przepraszam za kłopot. |
Autor: | ciucma102 [ 03 sty 2010, 12:45 ] |
Tytuł: | Re: Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Mnie uczono tak Sytuacja 1. Jeśli autobus stoi na przystanku i nie sygnalizuje wyjazdu z niego to mając linie jednostronnie przerywana(oczywiście przerywana od naszej strony) możemy zachowując szczególną ostrożność wyminąć go. Natomiast lini oznaczonej znakiem P-4 nie przekracza się nigdy. Sytuacja 2. Jeśli droga z pierwszeństwem prowadzi po luku tak jak na tym przykładzie To podążając dalej droga z pierwszeństwem przejazdu nie sygnalizujemy tego lewym kierunkowskazem. Natomiast wszystkie zjazdy z drogi z pierwszeństwem sygnalizujemy prawym kierunkowskazem Tutaj ciekawie jest przedstawione takie skrzyżowanie i sposób poruszania się po nim |
Autor: | Marix [ 03 sty 2010, 12:48 ] |
Tytuł: | Re: Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Co do pytania numer dwa to przy znaku t6a Jadąc od "dołu", nie zgodnie z przebiegiem drogi z pierwszeństwem, a na wprost absolutnie nie możemy syngalizowac tego prawym kierunkowskazem. Ja za to zamrugałbym w takim samym przypadku, ale gdyby nie byloby drogi z prawej strony, wtedy mrugam prawym, zeby dac znak pojazdom z naprzeciwka, które często mają problem z "przeskoczeniem" skrzyżowania, że nie będą musieli mi ustapić pierwszeństwa. Wczoraj nawet spotkalem sie z sytuacją na identycznym skrzyżowaniu, że autobus komunikacji miejskiej rozładowal korek w taki sposob, ze wlasnie jechał "od dołu", a droga głowna przebiegała w lewo, on chciał jechać prosto, ale z daleka sygnalizował to prawym kierunkiem, po czym na środku sie zatrzymał wstrzymując ruch na skrzyżowaniu dajac szanse samochodom z naprzeciwka (w tym innemu autobusowi). Pomimo, ze uważam, ze używanie prawego kierunku w tej sytuacji jest pomocne, to nie jest chyba zgodne z zadnym przepisem i trudno oczekiwac na egzaminie, że zostanie to zrozumiane. Egzamin to egzamin i nie wiem po co próbowac być tam madrzejszym od egzminatora... Jak uważam jakieś zachowanie za stosowne to praktykuje to, ale w jeździe codziennej. Pamiętam nawet jak jechałem na kursie ciężarówką na identycznym skrzyżowaniu i instruktor opieprzył mnie że niepotrzebnie mrugam, na B tez nigdy nikt nie wpajał mi takiej zasady. . |
Autor: | Marix [ 03 sty 2010, 12:50 ] |
Tytuł: | Re: Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Cytuj:
To podążając dalej droga z pierwszeństwem przejazdu nie sygnalizujemy tego lewym kierunkowskazem. Natomiast wszystkie zjazdy z drogi z pierwszeństwem sygnalizujemy prawym kierunkowskazem
Możesz podać na to jakiś przepis?Dlaczego niby na skrzyżowaniu mam nie sygnalizować manewru? Zawsze robie to osobówką, zawsze robiłem to na kursach i egzaminach i nie spotkalem się ze szkołą żeby robić inaczej. Fakt, ze wiele osób nie mruga, ale według mnie nie jest to korzystne dla płynności i bezpieczeństwa na skrzyżowaniu. |
Autor: | Użytkownik usunięty [ 03 sty 2010, 12:53 ] |
Tytuł: | Re: Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Cytuj: Cytuj:
To podążając dalej droga z pierwszeństwem przejazdu nie sygnalizujemy tego lewym kierunkowskazem. Natomiast wszystkie zjazdy z drogi z pierwszeństwem sygnalizujemy prawym kierunkowskazem
Możesz podać na to jakiś przepis?Dlaczego niby na skrzyżowaniu mam nie sygnalizować manewru? Zawsze robie to osobówką, zawsze robiłem to na kursach i egzaminach i nie spotkalem się ze szkołą żeby robić inaczej. Fakt, ze wiele osób nie mruga, ale według mnie nie jest to korzystne dla płynności i bezpieczeństwa na skrzyżowaniu. |
Autor: | ciucma102 [ 03 sty 2010, 13:03 ] |
Tytuł: | Re: Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Cytuj: Mnie uczono tak
Czytanie ze zrozumieniem się kłania
|
Autor: | Kajos [ 03 sty 2010, 13:07 ] |
Tytuł: | Re: Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Prawidlowo jest tak ja pisze kolega Wolfzan Pierwszenstwo nie ma tutaj nic do tego Jedziesz prosto nie wlaczasz kierunkowskazu. A tak po za tym poczytajcie w KD do czego sluza kierunkowskazy to zaraz sie wszystko wyjasni |
Autor: | Marix [ 03 sty 2010, 13:07 ] |
Tytuł: | Re: Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Cytuj: Cytuj: Mnie uczono tak
Czytanie ze zrozumieniem się kłaniaCytuj: Prawidlowo jest tak ja pisze kolega Wolfzan
Przentujemy z Wolfazanem dokładnie ten sam pogląd, ja dodałem tylko, ze w sytuacji, kiedy jest o jedną droge podporzakdowaną mniej (z prawej) to z życiowego punktu widzenia można sobie zamrugać jadąc na wprost, zaszkodzić nie zaszkodzi, a pomóc może, ale tak jak pisałem egzaminator może mieć inne zdanie.
Pierwszenstwo nie ma tutaj nic do tego Jedziesz prosto nie wlaczasz kierunkowskazu. A tak po za tym poczytajcie w KD do czego sluza kierunkowskazy to zaraz sie wszystko wyjasni |
Autor: | ciucma102 [ 03 sty 2010, 13:09 ] |
Tytuł: | Re: Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Cytuj: Cytuj: Cytuj: Mnie uczono tak
Czytanie ze zrozumieniem się kłania |
Autor: | Maderfaker [ 03 sty 2010, 13:17 ] |
Tytuł: | Re: Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Popieram Wolfzana i Marixa. Jade prosto - nie wlaczam kierunkowskazów, skrecam - włączam, niezaleznie od pierwszenstwa. |
Autor: | Użytkownik usunięty [ 19 mar 2010, 10:12 ] |
Tytuł: | Re: Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Jeśli chodzi o to skrzyżowanie, to według mnie np. pierwsze dwa pojazdy na lewoskręcie wjeżdżają na skrzyżowanie i czekają na możliwość opuszczenia go, czyli nawet jeśli jadący z przeciwka mają już czerwone, a Ci z lewej za chwilę mają zielone, to i tak powinni zdążyć, natomiast reszta skręcających powinna czekać przed sygnalizatorem. Jeśli tamci w międzyczasie skręcą, to wtedy kolejny może próbować biorąc po uwagę jak długo pali się zielone światło i czy zdąży skręcić (najczęściej kierowcy to naciągają). Zauważyłem od dłuższego czasu, że ,przynajmniej na dużych skrzyżowaniach, eliminuje się takie sytuacje wprowadzając sygnalizatory kierunkowe. Czasami trzeba trochę dłużej poczekać, ale jest bezpieczniej. Jeśli chodzi o to czy można wjechać na skrzyżowanie jeśli nie ma możliwości opuszczenia go, to w tym przypadku chyba nie ma się co nad tym rozdrabniać, bo inaczej wszyscy stali by na lewoskręcie i mało komu udałoby się wykonać ten manewr. Kwestia zachowania bezpieczeństwa, logicznego myślenia, przewidywania i zachowania szczególnej ostrożności. |
Autor: | bruno666 [ 19 mar 2010, 10:46 ] |
Tytuł: | Re: Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Jestem na 100% pewien, że wszystkie Twoje wątpliwości są jasno opisane w Kodeksie Drogowym. Cytuj: 1. Omijanie autobusu
Autobusy nie są w żaden sposób uprzywilejowane jeśli chodzi o zatrzymywanie. Nie mogą się zatrzymywać w miejscach, gdzie jest to niedozwolone w ten czy inny sposób. Ale nawet jeśli zatrzymują się w takich miejscach nie uprawnia to Ciebie do łamania jakichkolwiek przepisów podczas omijania.Problem polega na tym, że przystanki często są wyznaczane w złych miejscach. Cytuj: 2. (Nie)Sygnalizowanie skrętu na skrzyżowaniu
Kierunkowskazami sygnalizujemy 2 sytuacje (słownie: DWIE):1. zmiana pasa ruchu 2. zmiana kierunku jazdy Koniec, kropka. nie ma mowy o pierwszeństwie przejazdu, o nakazach skrętu itp. Albo zmieniamy pas ruchu czy kierunek jazdy, albo nie zmieniamy. |
Autor: | Luka [ 19 mar 2010, 20:23 ] |
Tytuł: | Re: Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Cytuj: Jeśli chodzi o to skrzyżowanie, to według mnie np. pierwsze dwa pojazdy na lewoskręcie wjeżdżają na skrzyżowanie i czekają na możliwość opuszczenia go, czyli nawet jeśli jadący z przeciwka mają już czerwone, a Ci z lewej za chwilę mają zielone, to i tak powinni zdążyć, natomiast reszta skręcających powinna czekać przed sygnalizatorem. Jeśli tamci w międzyczasie skręcą, to wtedy kolejny może próbować biorąc po uwagę jak długo pali się zielone światło i czy zdąży skręcić (najczęściej kierowcy to naciągają).
Zgadza się. Tylko jeśli nie ma przepisu tłumaczącego istnienie takiego skrzyżowania, to dlaczego ono istnieje?Zauważyłem od dłuższego czasu, że ,przynajmniej na dużych skrzyżowaniach, eliminuje się takie sytuacje wprowadzając sygnalizatory kierunkowe. Czasami trzeba trochę dłużej poczekać, ale jest bezpieczniej. Jeśli chodzi o to czy można wjechać na skrzyżowanie jeśli nie ma możliwości opuszczenia go, to w tym przypadku chyba nie ma się co nad tym rozdrabniać, bo inaczej wszyscy stali by na lewoskręcie i mało komu udałoby się wykonać ten manewr. Kwestia zachowania bezpieczeństwa, logicznego myślenia, przewidywania i zachowania szczególnej ostrożności. Cytuj: Jestem na 100% pewien, że wszystkie Twoje wątpliwości są jasno opisane w Kodeksie Drogowym.
Mam nadzieje, że mi wybaczysz, moją leniwość ograniczającą się, do dwukrotnego sprawdzenia kodeksu przed napisaniem cytowanego przez Ciebie postu.Cytuj:
Autobusy nie są w żaden sposób uprzywilejowane jeśli chodzi o zatrzymywanie. Nie mogą się zatrzymywać w miejscach, gdzie jest to niedozwolone w ten czy inny sposób. Ale nawet jeśli zatrzymują się w takich miejscach nie uprawnia to Ciebie do łamania jakichkolwiek przepisów podczas omijania.
Jeśli pojazd się zatrzyma w niedozwolonym miejscu, mogę go ominąć, przy zachowaniu szczególnej uwagi, nawet jeśli jest tam namalowana podwójna ciągła. Jeśli komuś się zepsuje samochód, nie czekasz za nim, aż go naprawią, tudzież odholują, tylko omijasz.Problem polega na tym, że przystanki często są wyznaczane w złych miejscach. "Uprzywilejowany", to za dużo powiedziane, jednak czasem autobusy miejskie są takimi świętymi krowami, chociażby dlatego, że powinieneś ułatwić im wyjazd z zatoczki. Różnica między "zwykłym" zatrzymaniem się, a zatrzymaniem się autobusu na przystanku polega na tym, że wiemy, że autobus za chwile odjedzie, a nie wiemy czy pani z samochodu wyskoczyła tylko po bułki, czy poszła do kosmetyczki, fryzjera, czy do pracy i kiedy wróci. Cytuj:
Kierunkowskazami sygnalizujemy 2 sytuacje (słownie: DWIE):
Zgadza się, ale znam ludzi, którzy byli uczeni, a nawet uczą, że jadąc cały czas drogą główną, nie musimy sygnalizować na skrzyżowaniu, że jedziemy np. w prawo za drogą główną. A chciałbym wiedzieć, z czego to wynika, zanim ktoś we mnie wjedzie, bo on nie musi sygnalizować.1. zmiana pasa ruchu 2. zmiana kierunku jazdy Koniec, kropka. nie ma mowy o pierwszeństwie przejazdu, o nakazach skrętu itp. Albo zmieniamy pas ruchu czy kierunek jazdy, albo nie zmieniamy. Jednym z moich domysłów jest interpretacja, że zakrętów się nie sygnalizuje. |
Autor: | bruno666 [ 19 mar 2010, 20:51 ] |
Tytuł: | Re: Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Cytuj: Mam nadzieje, że mi wybaczysz, moją leniwość ograniczającą się, do dwukrotnego sprawdzenia kodeksu przed napisaniem cytowanego przez Ciebie postu.
Nie ma co wybaczać, wszak nie mój problem. Moje lenistwo ogranicza się do niesprawdzenia kodeksu w ogóle w tej chwili, bo w przeciwnym wypadku podałbym odpowiednie artykuły (na pamięć ich już nie znam).Cytuj: Jeśli pojazd się zatrzyma w niedozwolonym miejscu, mogę go ominąć, przy zachowaniu szczególnej uwagi, nawet jeśli jest tam namalowana podwójna ciągła. Jeśli komuś się zepsuje samochód, nie czekasz za nim, aż go naprawią, tudzież odholują, tylko omijasz.
Nieprawda - nie ma w kodeksie wzmianki o możliwości takiego zachowania.Cytuj: "Uprzywilejowany", to za dużo powiedziane, jednak czasem autobusy miejskie są takimi świętymi krowami, chociażby dlatego, że powinieneś ułatwić im wyjazd z zatoczki.
Owszem, ale tu rozprawialiśmy tylko o zatrzymaniu autobusu i o omijaniu takowego,Cytuj: Różnica między "zwykłym" zatrzymaniem się, a zatrzymaniem się autobusu na przystanku polega na tym, że wiemy, że autobus za chwile odjedzie, a nie wiemy czy pani z samochodu wyskoczyła tylko po bułki, czy poszła do kosmetyczki, fryzjera, czy do pracy i kiedy wróci.
Niestety kodeks nie rozróżnia zatrzymań ze względu na takie, które możemy domniemać, że trwają krótko i takie, gdzie nie możemy tego uczynić.Jest tylko zatrzymanie wynikające z przepisów lub warunków ruchu drogowego i zatrzymanie nie wynikające z powyższych. To drugie, jeśli trwa więcej jak 1 minutę zwie się postojem - to wszystko. Cytuj: Zgadza się, ale znam ludzi, którzy byli uczeni, a nawet uczą, że jadąc cały czas drogą główną, nie musimy sygnalizować na skrzyżowaniu, że jedziemy np. w prawo za drogą główną. A chciałbym wiedzieć, z czego to wynika, zanim ktoś we mnie wjedzie, bo on nie musi sygnalizować.
Skąd to się bierze (a raczej brało) to nie wiem, ale na dzień dzisiejszy nikt kto zajmuje się edukacją ruchu drogowego w ten sposób nie naucza.Jednym z moich domysłów jest interpretacja, że zakrętów się nie sygnalizuje. Być może wynika to z jakichś bardzo starych przepisów, starszych ode mnie. |
Autor: | Luka [ 25 mar 2010, 10:43 ] |
Tytuł: | Re: Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Cytuj:
Nieprawda - nie ma w kodeksie wzmianki o możliwości takiego zachowania.
Nie jest to powiedziane wprost.Rozdz. 5, art. 49 kodeksu drogowego: Kod: 1. Zabrania się zatrzymania pojazdu: [...] 4. na jezdni wzdłuż linii ciągłej oraz w pobliżu jej punktów krańcowych, jeżeli zmusiłoby to innych kierujących pojazdami wielośladowymi do najeżdżania na tę linię; Cytuj:
Niestety kodeks nie rozróżnia zatrzymań ze względu na takie, które możemy domniemać, że trwają krótko i takie, gdzie nie możemy tego uczynić.
Czyli mogę założyć, że autobus zatrzymał się w niedozwolonym miejscu, więc mogę go ominąć, tak?
Jest tylko zatrzymanie wynikające z przepisów lub warunków ruchu drogowego i zatrzymanie nie wynikające z powyższych. To drugie, jeśli trwa więcej jak 1 minutę zwie się postojem - to wszystko. |
Autor: | bruno666 [ 25 mar 2010, 20:34 ] |
Tytuł: | Re: Wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. |
Cytuj: Cytuj:
Nieprawda - nie ma w kodeksie wzmianki o możliwości takiego zachowania.
Nie jest to powiedziane wprost.Rozdz. 5, art. 49 kodeksu drogowego: Kod: 1. Zabrania się zatrzymania pojazdu: [...] 4. na jezdni wzdłuż linii ciągłej oraz w pobliżu jej punktów krańcowych, jeżeli zmusiłoby to innych kierujących pojazdami wielośladowymi do najeżdżania na tę linię; Chodziło mi o to, że jeśli ktoś zatrzyma się w niedozwolonym miejscu - właśnie przy linii ciągłej łamiąc przepisy ruchu drogowego, które zacytowałeś, to żeby go ominąć również należy złamać przepis, mówiący o zakazie przekraczania linii ciągłej. Cytuj: Cytuj:
Niestety kodeks nie rozróżnia zatrzymań ze względu na takie, które możemy domniemać, że trwają krótko i takie, gdzie nie możemy tego uczynić.
Czyli mogę założyć, że autobus zatrzymał się w niedozwolonym miejscu, więc mogę go ominąć, tak?Jest tylko zatrzymanie wynikające z przepisów lub warunków ruchu drogowego i zatrzymanie nie wynikające z powyższych. To drugie, jeśli trwa więcej jak 1 minutę zwie się postojem - to wszystko. |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |