Strona 1 z 1 [ Posty: 17 ]
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 24 kwie 2010, 20:29

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 gru 2005, 23:43
Posty: 445
Lokalizacja: Sosnowiec

Witam.

Jak wygląda sprawa obciążania pracownika przez pracodawce za szkody wyrządzone nieumyślnie w taborze (np. kierowca urwie lusterko o gałąź). Oczywiście mowa tu o zatrudnieniu w oparciu o umowę o pracę, bez podpisywania żadnych dodatkowych weksli, czy innych dokumentów.

Jak to wygląda w przeciętnej firmie transportowej - czy auta są ubezpieczone na wypadek takich ewentualności a kierowcy grozi najwyzej utrata premii?

Z Kodeksu Pracy wynika, ze pracodawca możne nałożyć maksymalną kare w wysokości 3-krotności pensji - i czy to wszystko co grozi pracownikowi nawet jak wyrządził szkodę o znacznie większej wartości ?
Pozdrawiam

_________________
Może się matka na jakiegoś kierowcę zapatrzyła, bo mnie do samochodów ciągnie...


Post Wysłano: 24 kwie 2010, 20:52
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

to jest dość trudne, ale koledzy patrzą na to tylko z jednej strony.

a spróbujmy popatrzeć na to tak:

jeden z moich kierowców pojechał nie tą drogą jaką powinien, a była to droga o mniejszym dopuszczalnym nacisku na oś, który został przekroczony. samochód wzięli na wagę i firma został obciążona kwotą 11 600zł.

i co z tym zrobić?
otóż wbrew wierzeniom większości kierowców szef nie jeździ do Niemiec na szparagi i nie przywozi kasy w teczce, wszelkie pieniądze są wypracowywane przez kierowców. aby pokryć ten wydatek trzeba komuś zabrać w formie mniejszej premii, poprzez nie sfinansowanie czy to radia, czy radia CD lub przez późniejsze zakupienie nowszego auta dla któregoś z kierowców.

proszę teraz zastanowić się co jest ważniejsze interes jedynostki, czy będziemy obciążać wszystkich w firmie po równo i dlaczego dobrze pracujący kierowcy (i inni pracownicy) mają ponosić konsekwencje czyjegoś matolstwa. ale to nie wszystko, co zrobić aby zabezpieczyć się przed następnymi wydatkami spowodowanymi przez tego kierowcę?

ja to rozwiązałem w następujący sposób, kwotę tą zapłaciła firma, ale kierowcę zwolniłem w imię bezpieczeństwa pozostałych pracowników.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 24 kwie 2010, 21:26
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 23 lut 2008, 12:53
Posty: 318
GG: 11187010
Samochód: BMW E36 M52b20
Lokalizacja: k. Łańcuta

Zależy od szefa i co się stało przy aucie. Jeden szef obciąży pracownika inny zaś nie, inny by zwolnił, a inny nie. Są szefowie co potrafią zrozumieć i co nie potrafią zrozumieć pracownika.

Ja bym się zastanowił co zwojował i czy zdarza mu się często coś urwać itd. wtedy można podjąć decyzję co robimy.


Post Wysłano: 24 kwie 2010, 21:28
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 lip 2008, 12:50
Posty: 437
GG: 0
Lokalizacja: Szzzztolyca

Cytuj:
.......Jak wygląda sprawa obciążania pracownika przez pracodawce za szkody wyrządzone nieumyślnie w taborze (np. kierowca urwie lusterko o gałąź).....
A co :?:
Narozrabiałeś i boisz się :?:

Każda Firma może to załatwić na inny sposób.
- Ubezpieczenie
- Regulamin Pracy
- "szczegóły" w Umowie o Prace (zgodnie z K.P.)

W praktyce, to jest: --> od Premi do zwolnienia z pracy plus obciążenie kosztami o ile "tego" nie pokrywa Ubezpieczenie.

Pracowałem w jednej z Firm, gdzie na dzień dobry powiedziano Mi (oraz było zapisane w Umowie), że jeżeli powstaną "uszkodzenia" pojazdu z mojej winy - chociaż 1 %), to zostane obciążony na min. 100.oo zł. i/lub 10 % sumy wyliczonej przez Ubezpieczyciela.

Każdy końbinuje jak jemu pasuje :roll:

:?: Czy urwanie lusterka o gałęzie można uznać jako wina nieumyślna ?
Niby tak, ale po co masz oczy :?:
Widzisz, że "gałąź" wystaje ? Omiń :!:
( orzeczenie będzie - WINNY )

Można powiedzieć , że łatwo się pisze nie widząc sytuacji.....
Niestety, ale taka jest prawda.
Nie uważasz, nie zauważyłeś itd. = TWOJA WINA (niestety).
>>>>takie są prawa dżungli :wink: <<<<

_________________
B - B+E - C - C+E - D - D+E - CDL i kilka innych ..... :-)
Wg. Nikodema Dyzmy § 13 ¼
NIKT Ci tyle nie da, co Kierownik Ci OBIECA !
oraz --> S T O P parówkowym skrytożercom !!!


Post Wysłano: 24 kwie 2010, 21:42

Akurat z lusterka to nie problem się wytłumaczyć. Choćbyś urwał na gałęzi czy na słupie to zawsze możesz powiedzieć, że ktoś Ci przy cofaniu albo przy wyprzedzaniu sprzątnął lustro. Obrysówka to parę groszy więc tutaj nawet bez przyznawania się można kupić i wymienić.
Ogółem wszystko zależy od firmy. Jak do tej pory nie spotkałem się z firmą w której kierowców obciążano za uszkodzenia aut. Zazwyczaj wszystko szło z ubezpieczenia i nie było problemu. Czasem wystarczyło chłopakom na warsztacie, flaszkę postawić i wszystko się dało wyklepać albo znaleźć gdzieś :mrgreen: Z reguły w małych firmach, gdzie wszyscy się znają i nie ma zbyt nowoczesnego taboru jest ok jeśli chodzi o uszkodzenia. W dużych firmach, gdzie nikomu nie zależy na pracowniku bo na jego miejsce jest 10 innych, można mieć już sporo przykrości z powodu jakiś uszkodzeń. Tam jest ważniejsze auto niż kierowca.


Post Wysłano: 24 kwie 2010, 22:02
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 17 wrz 2008, 21:48
Posty: 539

tak jak dobrze ktoś to zauważył zależy od szkody wyrządzonej i który raz to się zdarzyło.
Myślę że inaczej to wygląda gdy mamy dobrego kierowcę od paru ładnych lat i raz mu się przytrafiło np. urwanie lusterka czy zarysowanie któregoś elementu,a inaczej gdy przychodzi jakiś wirażka to obdarł ,to urwał i co chwilę ma przygody,wtedy można wywnioskować że delikwent się nie nadaję przynosi za duże szkody a na końcu podziękować mu

Ja zawsze takie sytuację rozpatruje od jednej i drugiej strony, nie tylko jak bym był tym kierowcą który coś zrobił ,ale jak bym był i jak zareagował gdybym był właścicielem pojazdu i ktoś zepsuł by mi mój sprzęt- i przez niego musiał bym płacić i ponosić dodatkowe koszty.


Post Wysłano: 25 kwie 2010, 6:20
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Jeden szef obciąży pracownika inny zaś nie, inny by zwolnił, a inny nie. Są szefowie co potrafią zrozumieć i co nie potrafią zrozumieć pracownika...
jak napisałem wcześniej: w firmie pieniądze nie spadają z nieba i tą kasę trzeba skądś wziąć. jeżeli szef nie obciąża za stratę kierowcę, to w sposób niewidoczny dla innych obciąża wyszystkich pracowników po równo.

to nie ma nic wspólnego ze zrozumieniem. jak mi wybijesz szybę w samochodzie ja mogę to zrozumieć, ale musisz za to zapłacić.

jeżeli dochód rodziny to powiedzmy 4000zł/miesiąc, a dzieciak zepsuje Ci powiedzmy TV za 2000zł, to nawet jeżeli nie odczuje to na kieszonkowym, to ta kasa pójdzie z funduszu na odzież, rozrywkę, wakacje lub przyszłe wykształcenie nie tylko jego, ale całej rodziny. i tylko pytanie: czy jest on rodziną, czy samolubem myślącym tylko o sobie, bojącym się odpowiedzialności.

matematyka - możesz na nią liczyć.

ale sza, na ring wchodzi Adamek.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 25 kwie 2010, 10:50

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 lut 2007, 17:14
Posty: 359

Kiedyś kierowca przyjechał z dwoma wybitymi lusterkami z trasy, innym razem 2 tygodnie po założeniu nowych opon rozpruł 3 opony w naczepie zjeżdzając z wagi o jakiś metalowy odłamek - wszystko to tylko i wyłącznie jego wina. Koszt ok. 5 tyś zł.

Dlatego mam pytanie, jak w umowie zapisać, że kierowca ponosi konsekwencje finansowe za uszkodzenie pojazdu? Jakiś aneks trzeba zrobić?


Post Wysłano: 25 kwie 2010, 12:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 lip 2008, 12:50
Posty: 437
GG: 0
Lokalizacja: Szzzztolyca

Cytuj:
...... jak w umowie zapisać, że kierowca ponosi konsekwencje finansowe za uszkodzenie pojazdu? Jakiś aneks trzeba zrobić?
Jak to jak :?:
Po Polsku i wężykiem, wężykiem :wink:
(na papierze z podpisami stron)

Już wcześniej o tym wspomniałem.
W jednej z firm miałem w Umowie wypunktowane "kary" za to i owo.
W innej (duuużej) było napisane w umowie, że ......zgodnie z Zakładowym Regulaminem Pracy. Czyli to samo, ale w innej formie.

Praktycznie rzecz biorąc, to nie znam firmy która bezkarnie dopuszcza uszkodzenie mienia własnego lub obsługiwanego.

Gdyby to było dopuszczalne, to nie jeden pracownik by wyrzucał do śmieci "brzydkie" narzędzia, rozbijał szyby/lusterka, ponieważ chce nowe itp. Niby to przesada, ale do tego by doszło.

ps

Tak przy okazji –

W jednej z Firm podpisałem Umowę bez (dokładnego) czytania szczegółów zawartych w Umowie……
Po jakimś czasie, gdy wczytałem się w szczegóły zaczęło Mi się coś nie podobać . (wypłatę dostawałem dużo niższą niż wyliczona przeze mnie)
W ramach wolnego czasu udałem się do Radcy Pracy w PIP-pie i zapytałem – Czy jest to zgodne z Prawem , aby pracodawca obciążał Mnie za „przepały” (w komunikacji miejskiej) ? Przecież tzw. Korki na ulicach miasta nie są z mojej winy, a to one powodują „przepały” wobec wyliczeń dokonanych przez wewnątrz zakładowych szzzzzpecjalistów !
W odpowiedzi usłyszałem – TRZEBA CZYTAĆ Umowę zanim się podpisze !!!
Wedle Prawa, jeżeli pracownik zgodzi się na takie warunki, to odpowiedzialności finansowej nie uniknie, choć wygląda to na nadużycie w stosunku do pracownika.

Kilka miesięcy później zebrała się „grupka” Kierowców i złożyła Pozew Zbiorowy do Sądu Pracy o „wyzysk” na pracownikach (chodziło o tzw.przepały).
Nie znam szczegółów wyroku, ale pracodawca musiał oddać wszyyyystkie potrącone pieniążki (za przepały) :-)

_________________
B - B+E - C - C+E - D - D+E - CDL i kilka innych ..... :-)
Wg. Nikodema Dyzmy § 13 ¼
NIKT Ci tyle nie da, co Kierownik Ci OBIECA !
oraz --> S T O P parówkowym skrytożercom !!!


Post Wysłano: 25 kwie 2010, 13:23

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 gru 2005, 23:43
Posty: 445
Lokalizacja: Sosnowiec

Cytuj:

A co :?:
Narozrabiałeś i boisz się :?:
Jeszcze nie narozrabiałem, ale chce wiedziec na przyszlosc czego moge sie spodziewac, gdyby "cos mi nie poszło". W firmie, gdzie bede zaczynał jezdzic (komunikacja miejska) jest przedstawione na starcie, ze za szkody w taborze wyrzadzone z winy pracownika płaci on sam. I niby wszystko jasne, ale chiałbym wiedziec do jakiej kwoty maksymalnie moze mnie obciazyc pracodawca ? Zeby sie np nie okazalo, ze szkode wyceniono na np 6000 zl, a 3-krotnosc mojej pensji wynosi 5000 zł.

_________________
Może się matka na jakiegoś kierowcę zapatrzyła, bo mnie do samochodów ciągnie...


Post Wysłano: 25 kwie 2010, 13:46

Cytuj:
Cytuj:

A co :?:
Narozrabiałeś i boisz się :?:
Jeszcze nie narozrabiałem, ale chce wiedziec na przyszlosc czego moge sie spodziewac, gdyby "cos mi nie poszło". W firmie, gdzie bede zaczynał jezdzic (komunikacja miejska) jest przedstawione na starcie, ze za szkody w taborze wyrzadzone z winy pracownika płaci on sam. I niby wszystko jasne, ale chiałbym wiedziec do jakiej kwoty maksymalnie moze mnie obciazyc pracodawca ? Zeby sie np nie okazalo, ze szkode wyceniono na np 6000 zl, a 3-krotnosc mojej pensji wynosi 5000 zł.
W dużych miastach w przedsiębiorstwach komunikacyjnych jest coś takiego, że co miesiąc płacisz jakąś składkę (kilkanaście złotych) i w razie szkody z Twojej winy jest to pokrywane właśnie z tego funduszu.


Post Wysłano: 25 kwie 2010, 13:51
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 lip 2008, 12:50
Posty: 437
GG: 0
Lokalizacja: Szzzztolyca

Cytuj:

Jeszcze nie
Nigdy nie wczytywałem się aż tak bardzo w szczegóły, ale.....
Pamiętam rozmowę z jednym z Kierowników - Za większe szkody płaci Ubezpieczenie......Chyba , że jest ewidentna wina Kierowcy.

Pamiętaj o jednym - w Komunikacji Miejskiej MUSISZ być uodporniony na stres, zarówno ze strony "Nadzoru" jak i chołoty którą wozisz.
Nadzór/kierownictwo ŻĄDA, abyś jeździł dokładnie z rozkładem co czasami (albo jeszcze częściej) jest niewykonalne, a pasażerowie są różni.
Jedni rozumieją, a inni będą się czepiać wszystkiego i jak myślisz do kogo będą mieli pretensje :?:

Pamiętam jak kiedyś "EleganciK" zrobił Mi awanturę, że niby dlaczego Ja zakręcam........ i on Gazety spokojnie nie może przeczytać :evil:

Co TY byś zrobił w takiej sytuacji :?:
Cytuj:
W dużych miastach w przedsiębiorstwach komunikacyjnych jest coś takiego, że co miesiąc płacisz jakąś składkę (kilkanaście złotych) i w razie szkody z Twojej winy jest to pokrywane właśnie z tego funduszu.
W W-wie takie coś nie egzystuje.
K.P. tego nie przewiduje, co nie znaczy , że nie jest to do zrealizowania :wink:

Spotkałem się natomiast z tym, że:
Z zabranej premi tworzony jest Fundusz Nagród i na koniec kwartału/roku pieniądze te są "rozdawane" dla niepodpadniętych pracowników :roll:

Wszystko zależy od zasad w danej firmie.

_________________
B - B+E - C - C+E - D - D+E - CDL i kilka innych ..... :-)
Wg. Nikodema Dyzmy § 13 ¼
NIKT Ci tyle nie da, co Kierownik Ci OBIECA !
oraz --> S T O P parówkowym skrytożercom !!!


Post Wysłano: 25 kwie 2010, 18:52
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Dlatego mam pytanie, jak w umowie zapisać, że kierowca ponosi konsekwencje finansowe za uszkodzenie pojazdu? Jakiś aneks trzeba zrobić?
nie ma takiej możliwości, aby kierowcę za to obciążyć więcej niż 3-krotne pobory, nawet wtedy musisz byc gotowy na udowodnienie, że za te rzeczy nie wziąłeś kasy z ubezpieczenia.

jest jeszcze takie rozwiązanie, że kierowca opłaca OC w życiu codziennym i za takie uszkodzenia może zapłacić z ubezpieczenia (składka około 20zł rocznie za szkody do 3000$). jednak tutaj jest inny problem: jeżeli auto jest ubezpieczone AC, to nie można brać dwa razy za tą samą szkodę. poza tym lepiej sie pozbyć takiego kierowcy. w tej chwili jest kierowców za dużo, więc pracodawca może wybierać. dodatkowo skąd wiesz, że ten kierowca nie będzie autorem następnych strat?
proszę pamiętać, że przewoźnik powinien to zrobić w interesie pozostałych kierowców i pracowników.

w tej wypowiedzi nie ująłem kwestii przestoju auta, strat z niewykonanego transportu i nie możności wywiązania się z zawartych umów, bo tego nie uwzględnia żaden ubezpieczyciel.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 25 kwie 2010, 19:42

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 lut 2007, 17:14
Posty: 359

Cytuj:
Cytuj:
...Dlatego mam pytanie, jak w umowie zapisać, że kierowca ponosi konsekwencje finansowe za uszkodzenie pojazdu? Jakiś aneks trzeba zrobić?
nie ma takiej możliwości, aby kierowcę za to obciążyć więcej niż 3-krotne pobory, nawet wtedy musisz byc gotowy na udowodnienie, że za te rzeczy nie wziąłeś kasy z ubezpieczenia.

jest jeszcze takie rozwiązanie, że kierowca opłaca OC w życiu codziennym i za takie uszkodzenia może zapłacić z ubezpieczenia (składka około 20zł rocznie za szkody do 3000$). jednak tutaj jest inny problem: jeżeli auto jest ubezpieczone AC, to nie można brać dwa razy za tą samą szkodę. poza tym lepiej sie pozbyć takiego kierowcy. w tej chwili jest kierowców za dużo, więc pracodawca może wybierać. dodatkowo skąd wiesz, że ten kierowca nie będzie autorem następnych strat?
proszę pamiętać, że przewoźnik powinien to zrobić w interesie pozostałych kierowców i pracowników.

w tej wypowiedzi nie ująłem kwestii przestoju auta, strat z niewykonanego transportu i nie możności wywiązania się z zawartych umów, bo tego nie uwzględnia żaden ubezpieczyciel.
Ten kierowca już nie pracuje. Był troche nierozgarnięty zresztą sam się zwolnił.

Natomiast co do twojego ostatniego zdania to po kolizji - tylko nie z naszej winy - auto pojechało na naprawę do serwisu na 8 dni i wystapiłem do ubezpieczyciela o odszkodowanie za przestój samochodu (nia ma AC), pół roku wymiany korespondecji z mnóstwem załączników ale doczekałem się przyznali odszkodowanie. Jednak tak jak piszę nasze auto było poszkodowane, i chyba taka możliwość nie wchodzi w rachubę przy spowodowaniu kolizji.


Post Wysłano: 02 maja 2010, 22:38

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 gru 2005, 23:43
Posty: 445
Lokalizacja: Sosnowiec

Czyli podsumowując nawet jesli bede mial niefarta i uszkodze autobus na sumę powiedzmy 15000 zl, to pracodawca moze mnie co najwyzej obciążyc kwotą rowną 3-krotnosci moich zarobkow miesięcznych (czyli np. 5000 zł) i ani grosza wiecej? No o zwolnieniu z pracy nie mowie, bo to już się rozumie samo przez siebie.

_________________
Może się matka na jakiegoś kierowcę zapatrzyła, bo mnie do samochodów ciągnie...


Post Wysłano: 03 maja 2010, 1:20

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 04 lut 2010, 14:56
Posty: 146
GG: 0

Jak Cię zwolni to będzie mu trudniej wyegzekwować ową karę :)


Post Wysłano: 16 maja 2010, 21:37

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 lip 2007, 19:58
Posty: 23

Czyli jeśli za szkodę otrzymało się odszkodowanie z AC to nie ma możliwości obciążenia kierowcy? A co z tzw. udziałem własnym w AC? Czy można kierowcę obciążyć dopłatą do udziału własnego? Mam ostatnio w firmie plagę szkód zwłaszcza że pracownicy uszkadzają samochody obce, tak że rośnie szkodowość podwójnie (ktoś zgłasza szkodę z naszego OC, a my z AC aby naprawić swoje auto) i za rok składki na całyu tabor pójdą nam kosmicznie do góry.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 17 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: