to jest "zasada zachowania neutralności wobec klienta".
a bywa z nią tak:
1. gdy podwykonawca złamie ją trzeba dość dużego wysiłku prawnika, aby wyrwać kasę zastrzeżoną w zleceniu.
2. jednak ta zasada na ogół jest przestrzegana, gdy załmie ją i spedycji wyrwę klienta nie mogę oczekiwać dalszych zleceń od tej spedycji, a co więcej to się rozniesie, poprzez forum LoginTransa i w gronie spedytorów z
http://www.transportowcy.info, wobec czego przewoznik może miec realne kłopoty ze znalezieniem roboty w swoim rejonie i nie tylko.
3. jednak więksi przewoźnicy tacy do 50-100 aut mają zawsze zarejestrowane 2-3 firmy. jedna faktycznie działa druga jest w uśpieniu. gdy zdarzy się bardzo atrakcyjny klient, który wart jest zachodu to jeżdżąc poprzez spedycję jako firma X, ofertę składamy i umawiamy się na spotkanie jako firma Y.
4. niestety opóźnienie płatności jest na rynku tranportowym nie jako standardem i nie jest postrzegane jako zerwanie umowy transportowej. płatność 45dni zwykle realizowana jest w ciągu 60 po naszych 3-4 telefonach ponaglających. pracując w transporcie międzynarodowym miałem taki punkt dnia jak monitorowanie płatności - dostawałem wydruk z programu transportowego z terminami płatności faktur jakieś 10 stron A4 i zawsze przed upływem terminu przypominałem się telefonicznie w rezultacie kasę otrzymywalem "prawie" w terminie.
5.gdy jedna ze stron nie dotrzyma którego z punktów umowy to nie znaczy, że umowa traci ważność w całości.
przykłady: gdy spóźnisz się, oznacza to ustaloną karę, a nie odstąpienie od zlecenia lub od zapłaty.
innymi słowy, gdy złodziej okrada Cię nie znaczy to, że cały kodeks karny w tej sytuacji traci ważność i nie pozwala to na bezkarne zabicie go, więzienie go, czy poddawanie torturom.