Cytuj:
odgrzebie ten temat ponownie tylko mam inna sprawe. rozmawialem ostatnio ze swoim bylym szefem, i on powiedzial mi cos takiego. Ze jesli pracodawca zatrudnia pracownika karanego za przestepstwo drogowe, i jesli ten kierowca spowoduje jakis wypadek to pracodawca nie bedzie mial wyplaconych pieniedzy z ubezpieczenia AC (autocasco). To prawda? Byly szef sie mnie zapytal czy teraz musze zmienic zawod? A ja chcialem wrocic do pracy kierowcy. Czy moge nadal byc kierowca zawodowym w przewozie towarow jesli mam wyrok za spowodowanie katastrofy w ruchu ladowym?
może ta strona ci cos wyjaśni?
http://prawnikow.pl/porady-prawne/prawo ... ruchu.html
jednocześnie odnosząc się do twojego wczesniejszego postu;
Cytuj:
Panowie otóż mam taki problem, wiekszość z was wie co przezylem w maju. Ale moze malo kto wie ze w zeszlym roku we wrzesniu na autostradzie kolo londynu (wlk. brytania) spowodowalem kolizje. Nikt nie ucierpial, ale autko (daf) uszkodzilem. Mozliwe zeby sprawy ubezpieczeniowe ciagnely sie rok? Dzis dostalem telefon z poprzedniej firmy, apropos tamtego wypadku z wrzesnia 2010. Ze cos ubezpieczyciel ma watpliwosci, i prosili o spisanie oswiadczenia ze ja jako kierowca takiego i takiego samochodu stwierdzam ze takiego a takiego dnia zdarzyla sie taka a taka kolizja, i mam sie pod tym podpisac. Myslicie ze moga miec te dwie sprawy ze soba cos wspolnego? Kolizja z wrzesnia 2010 i wypadek z maja 2011? Mozliwe ze chca jakas kase ode mnie wyciagnac z uwagi na moja "kolizyjnosc" ? Bo nie wiem czy zgadzac sie na pisanie takiego oswiadczenia czy nie. Moze jakas kase chca ode mnie za uszkodzone auto? Cholera nie wiem co mam o tym myslec. Doradzcie cos. Nie mam wlasciwie zadnego takiego zaufanego szofera truck'a ktory by cokolwiek wiedzial w tym temacie.
uważam że postepowanie może trwac tak długo z powodu wystapienia osób poszkodowanych na droge sądową przeciwko twojemu ubezpieczycielowi czyli firmie w której miałeś (twój szef) wykupione ubezpieczenie OC.
nie napisałeś czy zostałes prawomocnie skazany przez sąd w anglii za wypadek czy kolizję bo to sa dwie różne sprawy i np. w kraju może się to zakończyc tylko postepowaniem mandatowym ale może nie byc mandatu a w zamian za to może być postępowanie karne przed sądem.
nie będę się rozwodził dlaczego ma byc tak czy inaczej ale w skrócie to zależy czy byli ranni i ile trwała ich niedyspozycja, czy byłeś trzeźwy itd...
_________________
nie cytuję postów innych użytkowników