Offline
Użytkownik
Rejestracja: 18 lut 2005, 22:59
Posty: 122
Lokalizacja: Brzesko
Miałem mało przyjemne zdarzenie, mianowicie klocki i tarcze ( na środkowej osi ) zrobiły się czerwone, i powoli zaczynało się rozpalać żywym ogniem. Cała akcja miała miejsce na Słowacji podczas zjazdu z Kremnicy, zjazd powoli ( kto zna ta drogę to wie jak tam wąsko jest i jakie pobocza ) hamowanie pulsacyjne, brak jakichkolwiek odczuwalnych oznak problemu.
Jakieś 4 tys km przed zdarzeniem zostały wymienione klocki ( na markę TRW ) i tarcze ( marki ? ) na tej osi.
Po spięciu naczepy z ciągnikiem występował problem z ABS, jednakże nie było hamulca tzw. dęba, jakieś 3 miesiące temu wystąpił problem z EBS na samochodzie, po zmianie kabla z 7 pinowego na 5 pinowy było ok i nic nie wyświetlało, jakis tydzień czasu przed zmianą klocków i tarcz pojawiła się kontrolka od ABS w naczepie. Podczas zmiany klocków i tarcz zostały sprawdzone koronki ( z jednej strony wymieniona ), czujniki, no i zawór, wszystko było ok jednak kontrolka podczas "jazdy testowej" mrugała ( jest/niema ), aż później znowu zapaliło i świeciło cały czas. Koła się wcześniej nie grzały, wszystko toczyło się bez problemów, zaciski odbijały itd.
Po tym zdarzeniu na Słowacji wszystko zostało rozebrane na czynniki pierwsze, zmieniono smar w łożyskach ( smar oryginalny BPW ), klocki ( Lumag ), tarcze ( BPW ), koronki ABS, i czujki. Po jeździe testowej kontrolki ABSu zgasły, i nic nie świeci, jeżdżę dalej na 5 pinowym kablu.
Ktoś ma jakieś koncepcje co mogło być przyczyną takiej sytuacji ? Najciekawsze jest to że tylko jedna ośka, i to ta na której były zmieniane klocki i tarcze zaczęła się palić. Możliwe jest że coś niedobrego dzieje się z zaworem ABS ?