Witam.
Z góry mówię, że temat będzie do zamknięcia. Przy okazji domyślam się, że niezły odkop i powinienem dostać złota łopatę, lecz przechodząc do sedna po 4 latach jazdy tym autem ojciec kończy na nim swoją jurysdykcję. Warto dodać, że dokladnie po 23.5 ROKU odchodzi z firmy, czas na zmiany. Co do samochodu, ojciec chyba bardziej z żadnego auta nie był zadowolony niż z tego, sam mu się nie dziwię, 6x4 + semik 7 osi to już ciężka robota głównie bez lipy, najcięższy ładunek to było pamiętam z 75ton, ojca nigdy auto nie zawiodło i nawet nie puchł jakoś specjalnie, bo sam miałem okazję 2 kółka zrobić z kruszarkami 50ton na Ukrainę. Z tego co się orientuję przebieg to niecale 300k km, wiadomo jak to na takim sprzęcie, jeździło się przeważnie np 2 tygodnie w kabinie, 3 tygodnie stania lub na odwrót
Jak to sie mówi, coś się kończy, cos zaczyna, na pewno to już koniec z Rasiją.