Strona 1 z 1 [ Posty: 4 ]
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 13 lut 2009, 8:34

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 lut 2009, 8:21
Posty: 2
GG: 0

witam, mam pytanie: są 3 strony: sprzedawca sprzętu, klient i spedytor (podnajmujący do przewozu sprzętu inna firmę transportową zajmującą się ponadgabarytem). Zamówienie transportu leży po stronie klienta, jednak sprzedawca w celu przedstawienia poglądowych kosztów otrzymał od spedytora(z tą firmą czasami współpracuje) wstępną ofertę i przedstawił ją klientowi. Klient zdecydował się na zakup sprzętu i doszło do momentu odbioru. Spedytor podstawia lawetę bez najazdów, zamówiono dźwig (płaci za niego sprzedawca - 400EUR/h)ale w celu demontażu urządzenia a nie "wstawienia" go na lawetę (jest to ładunek prawie 20 tonowy i należy zdemontować cały jego osprzęt), spedytor broni się, iż myślał, że dźwig będzie użyty do "wstawienia" sprzętu na lawetę i najazdy nie będą potrzebne. Załadowano tylko część ładunku - oprócz najcięższego i najważniejszego towaru. Po resztę sprzętu spedytor chce podstawić 2 auto z tej samej firmy transportowej z najazdami i obniżone (dodatkowe koszty- nota bene prawie 100% niż cena początkowa - ma ponosić klient, który nie zgadza się na to, gdyż twierdzi, że to wina spedytora)- nie było wcześniej ustalane czy mają być najazdy, jak niska ma być naczepa. Klient nie zna się na transporcie i myślał, że wszystko będzie ok i że jeśli byłyby jakieś niejasności to spedytor zapyta, jenak tego nie zrobił. Wynajęta firma transportowa przekazuje spedytorowi, że nie wyda ładunku dopóki nie zostanie opłacony fracht. Spedytor grozi klientowi sprawą sądową w celu uzyskania zapłaty, jako świadek ma występować sprzedawca. Kto tu jest winny? Poradźcie..... w razie niejasności-sprawa dość skomplikowana-wyjaśnię wszystko


Post Wysłano: 13 lut 2009, 10:13
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

w zleceniu transportowym zleceniodawca powinien umieścić między innymi sposób załadunku i instrukcje, jeżeli na zleceniu nie ma żadnych dodatkowych uwag ładunek jest traktowany jako ładunek neutralny:
ładunek na europaletach ofoliowany, w liczbie do 33, waga do 24t, wysokość do 2,5m, towar wyłączony z ADR i wymagający ubezpieczenia do 8,33 SDR (Międzynarodowa jednostka pieniężna emitowana przez Międzynarodowy Walutowy wprowadzona w 1970r. oparta na pięciu walut; stosowana m.in. jako miernik kwotowych limitów odpowiedzialności przewoźników, spedytorów, w międzynarodowych konwencjach i regulacjach)/kg.

jeżeli w zleceniu transportowym był zamówiony tansport naczepą niskopodwoziową, a nie było wymienione wyposażenie (najazdy) to spedytor nie miał obowiązku wygać takiego wyposażenia od przewoźnika.

inną sprawą jest to, że dobry spedytor zapytałby sie o sposób załadowania naczepy i uzupełnienia zlecenia o wyposażenia naczepy, jednak spedytor jest od tego aby wykonywać zlecenia, trudno wymagać od niego snucia domysłów lub czytania w myślach.

kto wystawił zlecenie transportowe i jak ono brzmiało?

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 13 lut 2009, 12:08

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 lut 2009, 8:21
Posty: 2
GG: 0

nie było zlecenia ze szczegółami - uzgodnienia miały formę ustną oraz zdawkowych e-maili. Klient napisał zlecenie e-mailem z adresem i danymi kontaktowymi - to wszystko. Spedytor nie wysyłał żadnego zlecenia. Zaznaczone były wymiary ładunku i to, ze jest to ponadgabaryt-transportowany miał byc laweta obniżoną. ładunek waży 30 ton i ma prawie 4m szerokości! czy sa niskopodwoziówki z najazdami i bez?wydawało mi sie ze wszystkie maja najazdy (nie spotkaliśmy sie z innymi)?
Cytuj:
w zleceniu transportowym zleceniodawca powinien umieścić między innymi sposób załadunku i instrukcje, jeżeli na zleceniu nie ma żadnych dodatkowych uwag ładunek jest traktowany jako ładunek neutralny:
ładunek na europaletach ofoliowany, w liczbie do 33, waga do 24t, wysokość do 2,5m, towar wyłączony z ADR i wymagający ubezpieczenia do 8,33 SDR (Międzynarodowa jednostka pieniężna emitowana przez Międzynarodowy Walutowy wprowadzona w 1970r. oparta na pięciu walut; stosowana m.in. jako miernik kwotowych limitów odpowiedzialności przewoźników, spedytorów, w międzynarodowych konwencjach i regulacjach)/kg.

jeżeli w zleceniu transportowym był zamówiony tansport naczepą niskopodwoziową, a nie było wymienione wyposażenie (najazdy) to spedytor nie miał obowiązku wygać takiego wyposażenia od przewoźnika.

inną sprawą jest to, że dobry spedytor zapytałby sie o sposób załadowania naczepy i uzupełnienia zlecenia o wyposażenia naczepy, jednak spedytor jest od tego aby wykonywać zlecenia, trudno wymagać od niego snucia domysłów lub czytania w myślach.

kto wystawił zlecenie transportowe i jak ono brzmiało?


Post Wysłano: 13 lut 2009, 13:23
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

jeżeli nie było dokładnych instrukcji to kicha.

zlecenie transportowe powinno być wysłane faxem (starsza forma), lub mailem, jeżeli w ciągu 30 minut żadna ze stron nie wnosi uwag, według prawa handlowego umowę uznaje się za zawartą.
jeżeli więc napisałbyś zlecenie transportowe bez uwagi o najazdach,to jeśli spedytor wysłałby auto bez najazdów po 30 mniutach auto zawróciłoby po te najazdy na Twój koszt.

ale jest jedna furtka, z tym że spalisz siebie na rynku transportowym. teraz możesz powiedzieć, że jeżeli nie miał zlecenia to niech sam pokrywa koszt całego przedsięwizięcia. według prawa handlowego nie miał podstaw, aby wysłać auto.
jednak po takim numerze opisaliby Cię na forum LoginTransa i nie znalazłbyś innej spedycji chętnej aby z Tobą współpracować.

w całym tym zamieszaniu widać brak profesjonalizmu.
teraz wystarczy sobie wyobrazić gdyby ten sprzęt został uszkodzony i to tak porządnie powiedzmy na sumę 300 000 euro, co jest całkiem prawdopodobne, czyj ubezpieczyciel pokrył by szkody?
znając niechęć do wyadawania kasy ubezpieczycie mógły podciągnąć to pod świadome stworzenie zagrożenia i aby wyrawać kasę musiałaby być ugoda między nie 3 a 4 stronami: kupujący, sprzedający, spedytor i przewoźnik. musieliby się dogadać i wystąpić na drogę sądową przeciw ubezpieczycielowi.
wiedząc, że tak jak w tym wypadku jeden będzie zwalał winę na drugiego, ubezpieczyciel miałby na jakieś 15 lat spokój.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 4 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: