Cała moja przygoda z Iveciem 35C13 zaczyna się od grudnia zeszłego roku
NA początku wszystko grało, ale miałem na nim izoterme o wymiarach 4,6x2,2x2,2 i była dosyć ciężka a ja chciałem zwiększyć możliwości ładunkowe samochodu
Stwierdziłem że wymienię ją na burto plantekę i odstawiłem samochód do warsztatu, od tamtej pory zaczęło się wszystko sypać
NA początku jak był mróz samochodu ie szło odpalić , no to wymieniłem przekaźniki na świece, świece płomieniową i juz zaczeło gdać:D myślałem że juz nie będe miał z nim problemów ale gdzie po pierwszym załadunku na nowej zabudowie popękały mi resorki. wymieniłem je na nowe i na każdą stronę dołożyłem po 2 pióra żeby samochód był pewniejszy. Ale niestety teraz wystąpił nowy problem jak mam na samochodzie większe obciążenie niż 4 t. coś strasznie mi strzela tak jak by dyfer się rozlatywał. ja się za bardzo na mechanice nie znam ale samochód był już u 2 mechaników 1 podobno powymieniał mi krzyżaki jakieś łożyska podporowe i oporowe i za robote z częściami zaśpiewał mi 1200zł 2 rzekomo coś mi wymienił w samym dyfrze i za robotę z częściami zaśpiewał 2000zł a dalej po załadowaniu ponad 4t. coś mi strzela pod samochodem jak by sie miało rozlecieć
czy ktoś zna się na tym??? JAkie mogą być przyczyny takiego strzelania??