Mlekovita, Wysokie Mazowieckie

[Mirek Magnum]

Hej,czy ktoś sie orientuje cos na temat transportu Mlekovity,czy wozy naleza do zakladu czy prywatne? jakie zarobki tam mają?

Ja tylko tyle wiem że TTS z okolic Sochaczewa pospisał z nimi jakiś kontrakt i latają na Portugalię

Kolego samochody różnie, część jest zakładu, a część prywatna. A zarobki też różnie, znajomy jeździ na krajówce z mlekiem to ma około 2 tys na czysto.

Jeżeli chodzi o krajówkę (izotermy) to korzystają z podwykonawców. Rewelacji na kraju nie ma. Na mleku mają kilka swoich ale większość to również podwykonawcy.

Cytuj:

Jeżeli chodzi o krajówkę (izotermy) to korzystają z podwykonawców. Rewelacji na kraju nie ma. Na mleku mają kilka swoich ale większość to również podwykonawcy.

kiedys tam byłem to stało tego troche(izotermy) przewaznie scanie.

Mlekovita nie ma swoich samochodów wcale wszystko to jest wynajm . Dużo aut stoi na placu przy zakadzie ale nic nie jest ich.

Wysorkie Mazowieckie to Podlaskie wojewudztwo a nie Mazowieckie (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wysokie_Mazowieckie)
Wszystkie auta są podwykonawców, te które wożą mleko od gospodarzy są jakiegoś gościa z Wyszkowa.
Z tego co wiem, auto ładuje kierowca , rozładunki różnie. Wszystkie terminy na wczoraj, wiec tacho w samochodzie to rzecz zbędna.

Firma jedyna w swoim rodzaju na skale krajową a nawet miedzynarodową tzw Kołchoz. Kilka magazynów pomiedzy którymi prowadzą ścieżki gdzie ciężko czasem się przecisnąć bez mijania się z innym autem, ładując krajówke wycieczka od magazynu do magazynu. Oczywiscie na kazdym magazynie zaladunek przeprowadza sam kierowca, często w natłotku przewiajacych sie innych wozkow elektrycznych, a przy ostatnim magazynie towar wywozi sie spod regałów pietrowych i samemu sie owija czekajac cierpliwe aż pan kerownik sprawdzi czy sie zgadza z bumagiem. Zaladunki na krajówce trwaja srednio okolo 8 godzin, oczywiście w czasie których odbywa się pauza dobowa, więc gdy jakis czas temu były naloty ITD na okoliczne dojazdowe drogi, transport mleczka i przetworów został sparaliżowany . Kto miał doczynienia z firmą wie o czym pisze i można by tak pisać jeszcze przez kilka stron. Dla mnie kierowcy jeżdżacy w tym Kołchozie to hołota oderwana od pługa...

To co piszesz z zaladunkami to akurat prawda. Nie nazywałbym wszystkich kierowców w ten sposób bo jest kilku ogarniętych ale to miejscowi wiec nie stoją