wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://harnas.wagaciezka.com/

Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )
http://harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=39930
Strona 1 z 1

Autor:  maximus_pl [ 29 maja 2013, 7:23 ]
Tytuł:  Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

Potrzebuje dostac się do Łucka. Chciałbym jechac swoim prywatnym autem ale mówiac szczerze mam pewne obawy bo nigdy nie jezdzilem na wschód. A mialbym jechac sam.

Jak to jest z tymi łapówkami ? Milicją ? Naprawde tak niebezpiecznie ?

Autor:  sosna119 [ 29 maja 2013, 8:11 ]
Tytuł:  Re: Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

Eee tam. Za dużo słuchasz :)
Na Ukrainie jest normalnie. Jak nie szukasz problemów to ich nie znajdziesz. Z policajami zwykle można się dogadać nawet jak zasłużysz sobie na ich uwagę.
A poza tym wsio normalne.

Autor:  martinfh [ 29 maja 2013, 14:20 ]
Tytuł:  Re: Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

Cytuj:
Jak nie szukasz problemów to ich nie znajdziesz.
Uwielbiam tego typu odpowiedzi. A powiedz mi, czy w Polsce też tak jest czy nie? Mieszkam tu od urodzenia i ciężko mi to określić, czy tak, czy nie.

Autor:  sosna119 [ 29 maja 2013, 15:01 ]
Tytuł:  Re: Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

Proszę bardzo, elaborat:

W Polsce też tak jest. Tak naprawdę to wszędzie tak jest. Wszędzie gdzie nie jesteś u siebie to jesteś obcy i jak zrobisz coś nie tak, to nie licz, że Ci ktoś pomoże. Bo swój broni swego.
Ale jak nie będziesz wychodził przed szereg to w ryj nie dostaniesz.

Znam gościa, który kilka lat jeździł na Rosję i było wszystko ok. Któregoś razu na parkingu pod Moskwą na długiej pauzie wypił trochę z ruskimi, a jak wiadomo po wódce nic mądrego do głowy nie przychodzi. Pobili się o jakąś pierdołę, oczywiście wszyscy ruscy przeciwko niemu. Rodzina go ledwo stamtąd wyciągnęła. Na wschód już nie jeździ.

Spędziłem paręnaście dni w Tobolsku na Syberii. Ogólnie spoko, wszyscy życzliwi. Jak tylko powiesz, że jesteś z Polski to chcą otwierać wódkę i polewać. Ale któregoś dnia wsiadłem do autobusu miejskiego i usiadłem na środkowym miejscu na samym końcu autobusu (stary GAZ, 5 siedzeń w ostatnim rzędzie). Okazało się, że na sąsiednich siedzeniach siedzieli dwaj ruscy, którzy rozmawiali ze sobą i siadając pomiędzy nimi zacząłem im przeszkadzać. Nie pomogło to, że jestem z Polski i nie udało mi się zrozumieć ich "delikatnego" wyproszenia. Musiałem się ewakuować na sam przód autobusu. Kto to wiedział, że im się nie spodoba?

To samo jest na Ukrainie. Jak nie nadepniesz nikomu na odcisk, to nikt się do Ciebie nie przyczepi.

Mam pisać dalej?

Autor:  maximus_pl [ 04 wrz 2013, 8:10 ]
Tytuł:  Re: Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

Więc tak, byłem na Ukrainie u dziewczyny dwa razy ale w koncu....autobusem

A teraz chce wyjechac w czwartek po pracy i zostac do neidzieli i jechac autem i pytanie,

Auto mam zarejestrowane na Mame + Ja jako wspolwlasciciel - te same adresy i nazwiska oczywiscie

slyszalem ze jak sie jedzie na ukraine neiswoim ( w moim przyapdku nei do konca ) autem to trzeba meic jakies notariale uzyczenie i do tego przetlumaczone? jak to wyglada ?

I wiecie moze ile mneij wiecej osobowym stoi sie w dorohusku na granicy ?

bo autobsu to kolejke omija

Autor:  Ukasz [ 04 wrz 2013, 20:46 ]
Tytuł:  Re: Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

jak już będziesz jechał, to popytaj tych w passatach b3 ile przy którym okienku daje się chrywien. Nie wiem jak w Dorohusku, ale u nas to wszędzie określona stawka.

Autor:  maximus_pl [ 05 wrz 2013, 7:25 ]
Tytuł:  Re: Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

ale okreslona stawka za co ? za szybszy przejazd ?

Autor:  DiD [ 05 wrz 2013, 7:54 ]
Tytuł:  Re: Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

To sie nazywa tradycja. Lepiej autobusem nic cie nie obchodzi.

Autor:  Endomorph [ 06 wrz 2013, 9:00 ]
Tytuł:  Re: Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

Ale bzdura... Żadnych łapówek się nie daje nikomu. Jechałem przez Dorohusk miesiąc temu, wracałem też tamtędy. Chcesz to dawaj, ale jak chcesz kasę rozdawać, to mogę podać nr konta. A co do upoważnienia, to lepiej mieć, nawet jeśli jesteś współwłaścicielem. Różnie to interpretują. A bać się nie ma czego z wyjątkiem dziur na bocznych drogach.

Autor:  DiD [ 06 wrz 2013, 18:47 ]
Tytuł:  Re: Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

kolega ma racje jedziesz raz na ruski rok turystycznie to stoj cierpliwie w kolejce i olej kase.

Autor:  maximus_pl [ 09 wrz 2013, 9:48 ]
Tytuł:  Re: Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

tylko mam stosunkowo mało czasu

bede jechal w pazdziernikue

kolo 12-13 rusze z Warszawy i nei chcialbym po nocy na Ukrainie jezdzic

mniej wiecej ile sie stoi na granicy osobowym ? autobusem po 2h na kazdej granicy

Autor:  maximus_pl [ 14 paź 2013, 12:32 ]
Tytuł:  Re: Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

a więc wczoraj wróciłem, jechałem swoją osobówką

wyjechalem we czwartek o 12 z Warszawy a o 16 zameldowalem sie na przejsciu w Dorohusku

najpierw kontrola po polskiej stronie - formalnosc, minuta i po sprawie

jade dalej, kolejki na ukrainskiej stronie nie ma, czekam 3 minuty, patrze ze samochodów przede mna praktycznie nie kontroluja - otwieraja bagażnik i wsio

podjezdzam ja, dwóch panów mnie kontroluje, pytania co wioze, gdzie jade i po co. pytaja czy wioze kokaine, amfetamine, jakies leki. no tak, bo przeciez im powiem :mrgreen: nic nie wioze, jade turystycznie do znajomej do Łucka, sprawdzaja na koncu numery silnika, ok. poszło jakoś. okienko jedno, drugie, znow pytanie gdzie i po co, co wioze, karteczki podbite jade na szlaban, oddaje karteczke i jestem na ukrainie.

Jade droga M07, pare kilometrów za granica przystanek GAI - zagapilem sie opowiadajac kolezance co i jak na granicy, jechalem 100 a bylo 50/60. Szczesliwie byli czyms zajeci i mnei nei zatrzymuja, dalej juz uwazam, zapada zmrok. Droga do Kovel bardzo dobra i pusta, 100/110 gnam bezproblemowo. Niestety od Kovel M19 juz duzo gorsza, do tego noc, sporo samochodow i oslepiajace swiatla a ja patrze tylko na dziury, dziur jako takich nie bylo ale sporo garbów, koleiny, powoli 70 to max na co mnie stac niskim autem

dojezdzam do Łucka, drogi w miare ok choc niestety tu i tam duze duze dziury, w jedna wpadlem to myslalem ze po kole.
zero namalowanych pasów, drogi szerokie ale nei wiadomo czy to jeden czy dwa pasy. kultura kierowcow no coz...bez wiekszych jaksi zastrzezen na tyle co zobaczylem, piesi tylko jakby boja sie przechodzic na przejsciach dla pieszych. i jeden Navarą wyprzedził mnie na przejezdzie kolejowym..

Wczoraj powrót, wyjezdzam z parkingu ( strzezony - 30 hrywien za postoj czw-ndz ), jade na Okko po ON. Tankuje 42l - 420 hrywien. Az chce sie jezdzic.
Ruszam o 15, droga w dzien Łuck-Kovel M19 wyglada lepiej i jedzie sie lepiej, ruch mały ale jade juz sam i troche boje sie GAIów, po paru kilemtrach osmielam sie i jade szybciej - 80/90 poza miastem, w miescie trzymam 60 a przez cala droge staram się jechac bezposrednio za kims. wjezdzam na M07 juz w strone granicy, samochodów jak na lekarstwo, droga droga a wokół paktycznie nic, policji szczesliwie tez nie. 20km przed przejsciem wyprzedza mnie mercedes na PL numerach, jade za nim, najwyzej jego pierwszego zgarną, znak traffic police, zwalniam do 50, szczesliwie stoją po drugiej stronie...juz prawie granica, celnik/policjant blisko granicy za zakrętem kuca i patrzy jakby pod samochody nadjezdzajace na przerjsce. po co ? nie wiem.

kolejka mała, celnik zaprasza mnie do siebie, pyta skad jade, po co bylem, patrzy w kufer, otwieram mu swoja torbe podrozna, bierze kosmetyczke ale zaraz odklada, pukaja w koło i wsio. mozna isc do okienek, tam pytanai co wioze, ile, skad i po co. wsio normalnie, karteczka podbita, wyjezdzam na polska strone. kolejka mala, chwile czekam i wjezdzam. celnik patrzy w papiery, pyta co wioze. nic, mozna isc do okienka. pyta w okienku co wioze, nic, ile paliwa mam mniej wiecej ? bak 45, moze 35 ? ok, mozna jechac, szlaban i jestem w Polsce.

Dorohusk>Chelm>Lublin>Puławy>Radom>Warszawa

tak sporo po Polsce nie jezdze, ale te krajówki nasze naprawde w niezlym stanie jak jechalem, szkoda tylko ze jeden pas, ale mozna smialo te 100/110 jechac i nie patrzec ze dziury itp.

Jak widac przezylem, łapówki nigdzie nie zaplcilem, ale tez nie chcialbym miec z GAIami do czyneinia, tego w zasadzie balem sie najabrdziej choc mowia ze jak wszystko ok z autem i papierami to nie maja prawa nic zrobic...tak mwoia Ukraincy ale..

Autor:  michal46 [ 08 gru 2013, 12:06 ]
Tytuł:  Re: Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

Cytuj:
tak sporo po Polsce nie jezdze, ale te krajówki nasze naprawde w niezlym stanie jak jechalem, szkoda tylko ze jeden pas, ale mozna smialo te 100/110 jechac i nie patrzec ze dziury itp.
Czy w niezłym stanie? jak dla mnie są fatalne, a po zimie to będzie wysyp dziur. Wjechałeś do Polski z Ukrainy, dlatego mogło Ci się wydawać że nasze krajówki są ok, bo na Ukrainie jest masakra z drogami.

Autor:  Endomorph [ 08 gru 2013, 13:37 ]
Tytuł:  Re: Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

To pomyśl, jak ja się czułem, jadąc w delegację do Obwodu Kaliningradzkiego prywatnym autem i tankując po 3,20 za litr diesla. :) No, w sumie ja jak ja, po prostu firma mniej zapłaciła za transport mojej szanownej osoby, a ja dla siebie tylko 5 l w kanisterku przywiozłem. :)

Autor:  Użytkownik usunięty [ 08 gru 2013, 14:02 ]
Tytuł:  Re: Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

Dychę w kanister, 2 paczki i litr alko, chyba, że dobrze umiesz schować :lol:

Autor:  Endomorph [ 08 gru 2013, 18:00 ]
Tytuł:  Re: Prywatnie Warszawa - Łuck ( UA )

Za rzadko tam jeżdżę, żeby opłacało mi się inwestować w 10-litrowy kanister. :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/