Jeśli wibracje są zależne (częstotliwość ich zmienia się) od prędkości obrotowej silnika, trzeba szukać w przedziale silnik - skrzynia - wał napędowy.
Jeśli od prędkości szukać trzeba w rejonie most - piasty - felgi - opony.
Z moich doświadczeń (a czuły jestem na tym punkcie), zawsze problem tkwił w oponach. Tzn każda opona ma dopuszczalne tzw "bicie". Widać je na wyważarce, kiedy nawet wyważone koło, kręcąc się widać że nie jest proste.
I o ile bicie 1 - 2mm nie jest odczuwalne podczas jazdy, nie wpływa ani na komfort ani na zużycie elementów jezdnych, o tyle 3 i więcej mm (nowe Savy na kierowaną potrafiły bić 5mm, producent uznał że "spełniają parametry"
) już zwyczajnie czuć. Jedzie się jak wozem drabiniastym, o wybijaniu, tulei resorów, końcówek drążków i innych gadżetów nie wspomnę.
Ostatnio na Bridgestonach z kierowanej (miały jakieś 5 - 6 mm bieżnika), coś mi się dziwnie jechało, i to z tygodnia na tydzień gorzej.
Za radą forumowych znawców tematu (m. in. PNEUMASTER) zakupiłem Dunlopy Sp33, po wymianie jak ręką odjął.