wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://harnas.wagaciezka.com/

Docieranie silnika w Tyrze
http://harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=43481
Strona 1 z 3

Autor:  Edler [ 03 gru 2014, 21:18 ]
Tytuł:  Docieranie silnika w Tyrze

Siema :)

Nie wiedziałem gdzie to dać więc daje tutaj. Jak to jest z docieraniem silnika w nowej ciężarówce. W osobówkach są 2 szkoły. Albo stopniowo, delikatnie się obchodzić z silnikiem albo od początku ogień na tłoki i docierać na ostro. Kiedyś słyszałem iż lepiej ciężarówkę docierać na ostro, oczywiście po wcześniejszym ogrzaniu oleju od odpowiedniej temperatury. Podobno docieranie ciężarówki na ostro owocuje tym że silnik jest żwawszy a spalanie niższe :) odbierając będę się pytał mechaniorów i czytał w instrukcji aczkolwiek warto poznać opinię innych. A jak jest z pierwszą wymianą oleju po dotarciu? pewnie powinna ona nastąpić szybciej niż po tych 110 czy 130 tys km. Kto ma o tym jakieś pojęcie nich pisze, bardzo chętnie wysłucham :)

Autor:  korni8808 [ 03 gru 2014, 21:40 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

W Scanii(patrząc do książki auta testowego) pierwszy przegląd(po okresie docierania) jest po 20kkm.
W tej co jeżdżę, każdy kolejny co 60kkm.

To o czym piszesz to jest docierani zaraz po remoncie; auta fabryczne tak czy siak mają silniki wstępnie dotarte i zaleca się przez te 20kkm jazdę spokojną; bez wykorzystywania mocy silnika(czyli akcje DAFowców czyt. redukcja o 2 i pi**a odpadają).

Autor:  Cyryl [ 03 gru 2014, 21:50 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

tutaj pokutuje nie chęć do czytania.
otóż nie wiem dlaczego spora część kierowców, mechaników ma większe zaufanie w swoją wiedzę lub opiera się na doświadczeniach wujka Zenka, czy dziadka Jacka niż do producentów czy konstruktorów pojazdów i silników, którzy tworzą takie pojazdy i silniki na co dzień. ślęczą w laboratoriach, zbierają i analizują dane z torów doświadczalnych i normalnej eksploatacji pojazdów.
jak można sądzić, że instrukcje obsługi pisze średnio inteligentny szympans?
może to ma swoje korzenie w głębokim PRL-u, kiedy to w samochodzie opuszczającym komunistyczną fabrykę trzeba było dokręcać wszystkie śruby.

nie ma żadnych szkół, to jakieś jasełka czy ludowe zabobony.
kupując nowe auto dostajemy instrukcję obsługi, jeżeli mamy jakieś wątpliwości, w salonie sprzedający z chęcią udzielą nam wyczerpujących informacji.
jeżeli producent nie przewiduje docierania, to nie docieramy. jeżeli przewiduje, to postępujemy według jego zaleceń.
jest jedna szkoła - instrukcja obsługi, zalecenia producenta i nic więcej.

Autor:  Edler [ 03 gru 2014, 22:05 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

Jutro będę miał instrukcje to wieczorem zamiast leżeć przy cycu będe ją czytał to pewne, ale wychodzę całe życie z założenia że lepiej poznać opinie kilku osób i wybrać tą najmądrzejszą i najrozsądniejszą. Więc pragnę zasięgnąć języka :D

Autor:  Grzesiek_KBR [ 03 gru 2014, 22:07 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

Cyrylu pozwolisz że dorzucę swoje dwa kamyczki, lubisz przykłady z życia wzięte, toteż takowe przedstawię. Sprawa ma się co prawda nie do ciężarówek ale dostawczaków o DMC 3,5t w praktyce RMC do 6 t :wink:
Otóż (dwóch różnych) producentów twierdziło iż w pierwszych 3 miesiącach jeździć należy delikatnie, bez szarpania itp, itd... Tyle teorii.
W praktyce i pierwsza i druga partie trafiła po jednym egzemplarzu do różnych oddziałów jeden typowo miejski z jednym stałym kierowcą który dosłownie "pykał" nie jeździł, natomiast drugimi egzemplarzami jeździło minimum 3 kierowców a i rzadko kiedy powoli. Efekt był widoczny po półtora miesiąca delikatna jazda w obu przypadkach zamuliła pojazdy i zużycie wynosiło do 16l/100km podczas gdy te butowane były żwawsze i potrafiły spalić do 6l/100km mniej.
Tak się ma praktyka do teorii, choć sam jestem zdania że nawet dotarty silnik najpierw musi "złapać" temperaturę aby mógł dobrze pracować.

Autor:  Edler [ 03 gru 2014, 23:20 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

I właśnie też słyszałem taką teorię i okej mogę 5 tys km oszczędzać ale skoro auto ma być zamulone i kopcić jak smok to podziękuje, zwłaszcza że lubię depnąć :)

Autor:  Rossi [ 03 gru 2014, 23:35 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

Do mnie do firmy swego czasu przyszły dwie nowe Premiumki dxi. Jedną jeździł kolega co się w tańcu nie pier... i do dzisiaj jakoś mniej pali. Może to burzy komuś światopogląd no ale tak wyszło w praktyce.

Autor:  korni8808 [ 03 gru 2014, 23:45 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

Ja do tej pory biorę stare i pala mniej niż po poprzedniku; wtedy dopiero się filozofia zaczyna :lol:

Autor:  Rossi [ 04 gru 2014, 0:19 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

Koledzy z firmy to Cię chyba muszą nie lubić. :twisted:

Autor:  rumun [ 04 gru 2014, 0:47 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

Cytuj:
Ja do tej pory biorę stare i pala mniej niż po poprzedniku; wtedy dopiero się filozofia zaczyna :lol:

Ot mi filozofia... Zawsze można zalać " za swoje", znam taki przypadek co koleś chciał się siefu przypucować.

Autor:  PrzemoBTC [ 04 gru 2014, 1:15 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

Znajomy mechanik (dawniej kierowca) opowiadał, że mieli w firmie kierowce, który dostawał nowe auta do docierania. Nie używał ostatniego biegu, więc jeździł na wysokich obrotach. Później jak ktoś dostawał dotarte auto, to spisywało się jak należy.

Autor:  korni8808 [ 04 gru 2014, 1:22 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

Cytuj:
Koledzy z firmy to Cię chyba muszą nie lubić. :twisted:
Dopiero 2 wziąłem; nie będę tu opowiadał bo wywiad czuwa. Jedna afera już była :lol:
Cytuj:
Ot mi filozofia... Zawsze można zalać " za swoje", znam taki przypadek co koleś chciał się siefu przypucować.
Można; ja na pewno nie będę.

Autor:  Cyryl [ 04 gru 2014, 5:54 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

Cytuj:
...Efekt był widoczny po półtora miesiąca delikatna jazda w obu przypadkach zamuliła pojazdy i zużycie wynosiło do 16l/100km podczas gdy te butowane były żwawsze i potrafiły spalić do 6l/100km mniej...
czy możesz mi określić co to jest "zamulenie" jakieś fachowe techniczne na czy to polega oraz w jakich zespołach silnika się umieszcza?

Autor:  kenji [ 04 gru 2014, 7:53 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

Cytuj:
Jutro będę miał instrukcje to wieczorem zamiast leżeć przy cycu będe ją czytał to pewne, ale wychodzę całe życie z założenia że lepiej poznać opinie kilku osób i wybrać tą najmądrzejszą i najrozsądniejszą. Więc pragnę zasięgnąć języka :D
Jeśli to nie troll to ręce opadają. Z niecierpliwością będę śledził temat żeby poznać opinie innych doswiadczonych mechaników i ich historie zaslyszane na parkingu :D Nadaje temu tematowi rangę : Garbsen xD

Autor:  MechanikSochaczew [ 04 gru 2014, 8:03 ]
Tytuł:  Re: Odp: Docieranie silnika w Tyrze

Ogień!
Docieranie po remoncie to max 2tyś km z ladunkami do 15ton, następnie po 10,000wymiana oleju.

Zdążyło się volvo które na dotarcie dostało ciężko i uszczelke pod glowicą dmuchnelo. W nowym aucie raczej to się nie zdąży.

Autor:  krzysiekjx1 [ 04 gru 2014, 20:03 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

też z doświadczenia powiem że ogień :D dziś nowy pojazd to zupełnie inny świat niż 20-30 lat temu i nie wymaga jakiegoś szczególnego traktowania na początku eksploatacji,a żeby się ułożyło wszystko jak należy trzeba mu pozwolić na prace w pełnym zakresie obciążeń :D oczywiście wszystko z głową i tak żeby temperatura była optymalna w czasie pracy

Autor:  Kierownik [ 04 gru 2014, 21:29 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

Ja dawno temu pracowałem w firmie gdzie było 6 szt nówek wozów. Zdarzyło się tak, że pojechaliśmy we dwóch na GB. Kolega takim co to był pałowany od początku, a ja takim który był głaskany (wskażówka od turba do połowy skali i takie bzdety).
Różniaca z 4200km wyszła jakieś 45 litrów na moją niekorzyść (a starałem się wtedy pokazać staremu kiero jak się jeździ :D ). Jazda cały czas razem, te same exporty co i powroty.

Tak, że może nie trzeba bacić na siłę, ale wóz ma wiedzieć, że ma jechać. A jak już jest zagrzany, to trzymać na zielonym, pedał w podłogę i musi być dobrze.

Autor:  Grzesiek_KBR [ 04 gru 2014, 21:33 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

Cytuj:
czy możesz mi określić co to jest "zamulenie" jakieś fachowe techniczne na czy to polega oraz w jakich zespołach silnika się umieszcza?
Umieszcza się je w łbach "starych PeKaeSiarzy" dla których musiało zostać cosik do Poloneza w dizlu :twisted:
Dobrze wiesz o co mi chodzi więc nie rżnij głupa.
Od dobrych kilkunastu lat producenci praktycznie nie używają określenia docieranie, auto wyjeżdża z fabryki i ma pracować, za tu uwagę przykładają do bieżącej obsługi.

Autor:  Edler [ 04 gru 2014, 21:48 ]
Tytuł:  Re: Odp: Docieranie silnika w Tyrze

Cytuj:
Cytuj:
Jutro będę miał instrukcje to wieczorem zamiast leżeć przy cycu będe ją czytał to pewne, ale wychodzę całe życie z założenia że lepiej poznać opinie kilku osób i wybrać tą najmądrzejszą i najrozsądniejszą. Więc pragnę zasięgnąć języka :D
Jeśli to nie troll to ręce opadają. Z niecierpliwością będę śledził temat żeby poznać opinie innych doswiadczonych mechaników i ich historie zaslyszane na parkingu :D Nadaje temu tematowi rangę : Garbsen xD
Ty madrala nie zaden trol tylko chec podedukowania. Skoro jestes taki szczwany to pewnie juz zjezdziles caly swiat i znasz sie na wszystkim to moze podziel sie z nami, w Twoim mniemaniu glabami swoja rozlegla wiedza. Cos czuje ze w dupie byles, g**** widziales.

W kazdym razie dzisiaj odebralem nowe FH i w momencie wyjazdu z salonu mial 19 km na blacie wiec jaram sie jak murzyn blaszka :D spelnienie marzen :) chyba dzisiaj to nie jest docieranie tylko ukladanie silnika wiec bede dbal o stosowne temperatury a potem ogien przez pierwsze 10 do 20 tys km. Chyba wtedy mniej wiecej silnik powien sie poukladac prawda? Zapomnialem ksiazki z auta wziac ale dostane z serwisu harmonogram przegladow. Jestem ciekaw kiedy jest pierwszy.

Autor:  Wilk 09 [ 04 gru 2014, 21:56 ]
Tytuł:  Re: Docieranie silnika w Tyrze

Odnośnie Twojego pytania i wcześniejszych odpowiedzi. Najlepiej dociera się pojazdy na długich trasach gdzie powiedzmy te 3 do 5 tyś. km szybko mija i jazda jest mało szarpana. Ten okres o którym mówię jest potrzebny nie tylko dla samego silnika, ale też do ułożenia się innych części pojazdu. Co do mojej szkoły to pojazd powinno się docierać zgodnie z zaleceniami producenta; czyli w większości razy pilnowanie obrotów, oraz temperatury. I nie twierdzę że by jeździć na niskich obrotach, a optymalnych bo jeśli zaczniecie szarpaninę i czerwone pole to się nie dziwcie jak przy przebiegu powiedzmy 50-100 tyś. będziecie dolewać od 0,1 do nawet 0,7l oleju na 1- 2 tyś. km (sprawdzone po asach przestworzy, którzy wcześniej zrezygnowali z pracy niż te pojazdy w firmie). Za to między bajki wstawiam to że nowy pojazd powinien jeździć z mniejszym obciążeniem niż podane, lub z tym nie wrzucaniem ostatniego biegu; to jest samo w sobie nie racjonalne. Kolego pochwal się tą maszyną :wink: .

Strona 1 z 3 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/