Nie od dawna, a od września 2013 jak napisano w artykule. Lokalna produkcja pozwala zaoszczędzić na cle, dzięki czemu jest on tam znacznie tańszy niż europejska konkurencja, ale działa to też w drugą stronę - gdybyśmy chcieli sprowadzić go do Polski, cena nie byłaby atrakcyjna. No i ruscy maja w nosie większość norm dla nowych pojazdów, czy to ekologicznych (z tego co pamiętam zatrzymali się na Euro3), czy testy zderzeniowe. W UE rejestracja takiego Sprintera jako nowego nie byłaby możliwa.
Jak już jesteśmy przy takich ciekawostkach motoryzacyjnych, to przypomnę że w połowie lat 90. w Jelczańskich Zakładach Samochodowych montowane były seryjnie Vito. Często przedsiębiorstwa które robiły wówczas jakieś większe zamówienie na zakup ciężarówek czy autobusów Jelcza dostawało takiego Vito w gratisie. Natomiast jeszcze przed epizodem Mercedes-Jelcz, Zasada miał montownie Mercedesów w Karczewie. Na pewno były składane tam Sprintery, ale prawdopodobnie również Vario i ciężarówki. Pojazdy były rozkładane przed granicą polsko-niemiecką, którą przejeżdżały w częściach, a składane właśnie w tej montowni. Dzięki temu można było ominąć cło dla pojazdów sprowadzanych z Niemiec. Takie czasy