Witajcie
Nie wiem czy temat bardziej pasuje tutaj czy do subforum "silnik i uklad zasilania", spróbuję tutaj, jak coś nie tak, to proszę temat przenieść.
Pojazd: Volvo FH IV, 2016, silnik D13K, wariant 500 KM
Problem jest taki, że podczas wjazdu pod górkę, nawet z minimalnym obciążeniem rzędu 5t na całej naczepie, w wąskim zakresie obrotów 1000-1150, pojawiają się stuki słyszalne i odczuwalne na podłodze kabiny. W okolicach 1200 obrotów to stukanie znika, tak jakby coś, co powoduje stuki, wyrownoważało się. Ma to charakter podobny do dzwieku przejeżdżających wagonów - podwójne stukniecia, narastające lub zwalniające wraz z obrotami silnika. Są jednak wytłumione, nie są takie czysto metaliczne.
Co też ciekawe nie wystepuje to, gdy jadę na pusto, ale te 5 ton rozciągnięte po calej naczepie już wystarcza, żeby stuki znowu się pojawiły.
Byłem na serwisie Volvo, diagnostyka komputerowa i symulowanie obciążenia ukladu napedowego na hamowni nic nie wykazało, wszystkie parametry są książkowe, brak błędów.
Akurat byłem tam z pustą naczepą, a szkoda,bo gdybym miał zaladowaną to bym zaproponował mechanikowi, żeby wjechać z naczepą, aby ciągnik był docisniety większą masą do nawierzchni...
Druga sprawa, która wpadła mi do głowy to, że problem pojawia się podczas podjazdu pod górkę - ciekawe, czy gdyby nawierzchnia w hamowni byłaby pod górkę, czy by coś wykazało?
Wykluczone zostały koła, piasty i wał napędowy, gdyż wtedy byłoby czuć wibracje całego podwozia i kabiny, a także byłoby jakieś bicie lub ściąganie odczuwalne na kierownicy.
Jak macie jakieś pomysły, sugestie co jeszcze sprawdzić, albo ktoś miał podobny przypadek to proszę o komentarz, bo szkoda auta, a te stuki są dość nieprzyjemne.
Pozdrawiam