wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://harnas.wagaciezka.com/

Sassuolo-Moskwa-Wawa-WRC
http://harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=5177
Strona 1 z 1

Autor:  fiergloo [ 17 lis 2006, 20:19 ]
Tytuł:  Sassuolo-Moskwa-Wawa-WRC

Urokiem pracy we Włoszech jest to, że...
Włosi lubią handlować z Rosją, więc miałem w październiku tę... ?przyjemnosc? odwiedzic ten ciekawy kraj.
Wyjechałem z jak to sie mówi Europejskiego Zagłebia Ceramicznego. Sassuolo- Moscau. Jechałem z duszą na ramieniu, zastanawiałem się ciągle co mnie czeka w Federacji. Zbierałem ceramikę cały dzień, co doprowadziło mnie do furii. Tu podjedz 5 metrów tu 100 pojedz na drugą strone ulicy- jak ktoś zbierał ceramike to pewnie wie że jest to urocze jak srocze- Jadę sobie więc nastepnego dnia spokojnie na Austrię. Z Mercedesa 1854 wsiadłem za kierownicę Scanii 164 V8 580. Depnięcie było, hałas też, a samochod nie rzucał się w oczy, a to raczej zaleta w takim kraju jak Rosja. Na Vipiteno zjadłem obiad, popytalem sie rodaków co niektorych czy byli na Rosji. Ale zaden z nich nie był, w koncu rozpoznałem Polaka z Bergera- za kabiną stała czerwona butla gazowa- okazało się że facet jeździł na Rosję 5 lat i mówił, żeby się w ogole nie wdawać w zadne kontakty, unikac handlarzy, cyganów, portfel zaszyc w dupe i nie pokazywac ze sie ma pieniadze. Z tymi radami jechałem na pewniaka dalej. Nawet nie wiedziałem z tego wsszytkiego kiedy zajechałem do granicy niemiecko-polskiej. Okazało się ze tacho przegiete juz o 3 godziny. Ale we Wloszech spedytor bral wszystko na siebie, wiec jechalem dalej- i tak nie odczuwalem zmeczenia bo bylem tak wystraszony ze czasem nie docieralo do mnie co ludzie na CB mowia. Dojechałem na jednym strzale z Vipiteno aż pod Kraków i skapitulowałem, na orlenie "spałem na kierownicy". Jak sie tylko przebudziłem to siegnelem po kawę, jeszcze dobrze wrzątkiem nie zalalem a silnik juz pracował i spręzarka nabijala wiatru. Szybko wypilem pol kubka wstawilem w cupholder i pocisnelem przed siebie. Do Medyki, tam oczywiscie cos kolo ponad nascie pare godzin, łapówka, zeby mnie nie wzieli na kontrole rewizyjna i pierwsze 50 km i nastepna łapowka dla Milicji bo dali mi do zrozumienia że coś znajdą. Potem był spokój, no oprocz tego ze na 4 pasmowej drodze jechało 6 samochodow w tym jeden pod prąd, ale takie widoki mnie nie ruszały. Widziałem kilka BMW i Mercedesów co jechały pod prad, facet busem stanal w poprzek pasa bo zabieral kobre. Jechałem spokojnie przed siebie i dojechałem na parking strzezony kolo Kijowa aż. Tam spuscili psy i jeszcze jakis facet chodzil z kałaszem więc sikanie do butelki albo przez otwartą szybe. Rano po zaplaceniu pojechalem dalej. Na granicy ukrainsko-rosyjskiej bylo dosc luzno. Mniejszy tlok, pelno tam bylo Litwinow, Rosjan, Ukraincow, Azerow, Białorusinów. Pojechalem w Rosję. Tam jechałem "na kompas" bo oznaczenia byly dziwne, milicja nawet nie patrzyla na mnie, polowali na Ukraincow i Bialorusinow. Do Moskwy dojechalem po 8 godzinach. Tam na przedmiesciach strach bylo wychodzic, bieda, dzieciaki biegajace po ulicach, ktore juz byly zacpane klejem, milicja bijaca innych dzieciakow, bezdomnych... i to bylo widac na ulicy. W aucie przedemna zlodzieje wybili szybe uderzyli kierowce, cos mu tam zabrali i uciekli, wyprzedzilem samochod, bo kierowcy mi mowili, zebym w zadnym przypadku nie wychodzil z auta. Dojechalem do miejsca przeznaczenia, a tam elegancja, puzle na podjazdach, nowoczesne rampy- niektore Polskie firmy by zawstydzilo. Zrzuciłem ładunek i zaplacilem cos kolo 200 rubli zeby przenocowac na placu tej firmy. Uchylilem lekko plandekę i pojechałem już z powrotem. Cięłem przed siebie tak cos kolo 120 na godzię [zdjęty kaganiec]. Raz omal nie zjechałem w rów, bo Litwin z Finejas ciał juz pod prąd. Z daleka czasem widac jedno swiatlo, poczatkowo myslalem ze to chyba motocykl, ale jakis wysoki ... ten motocykl. Okazalo sie ze minelem sie z Zilem z jednym reflektorem. Łady są w Rosji tak pospolite jak u nas teraz VW Golf, ale w Moskwie wiecej bylo BMW, Mercedesow, Audi i innych dosc wysoko klasowych aut. Jak dojechalem do Białorusi to mialem troche problemow, celnik mowi: Poljak? bedzie problem...- wiec w paszport poszlo 5 euro. I odprawa przeszla gladko. Po Bialorusi jechalem nieco spokojniej. Ale milicja raczej prowadzila mnie wzrokiem niz zeby mieli mnie sciagac. Dojechalem do Brześcia i wyjechalem do Polski. Wreszcie. Od razu stanęłem sie przespac. Wyszedlem ze Scanii sie wreszcie jakos wymyc na stacji cos zjesc. I jak wrocilem to auto bylo uj...brudzone po dach. Kupa błota, syfu i kurzu. Z Warszawy zabrałem chemię i wyjechałem w stronę Wrocławia. Bo tam miałem się zrzucić. Kochana ul. Krakowska, ale nic nie urwałem. Potem Polar i lodówki do Torino. Szczerze musze powiedziec nie podobało mi się w Rosji. Bardziej bylem wystraszony niz ujety poznawaniem nowego kraju.

Autor:  Edler [ 17 lis 2006, 21:07 ]
Tytuł: 

No fajna trasak.Troche adrenaliny jeszcze nikogo nie zabiło ;)
Ale po co tyle tych enterów?

Autor:  wojtekkoniu [ 17 lis 2006, 21:11 ]
Tytuł: 

Szkoda że nie ma zdjęć.

Autor:  łojdana łojdana [ 17 lis 2006, 21:19 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ale po co tyle tych enterów?
mi tak sie lepiej czyta- nie gubię się w tekście:D

w końcu powrócił fiergloo- fajnie czyta się twoje opowiadanka :)

Autor:  Cheester [ 18 lis 2006, 21:02 ]
Tytuł: 

No wiadomo ze pierwszy raz na Rosje robi wrazenie ale na Twoje szczescie wszystko skonczylo sie dobrze. Mysle ze wiecej nie chcialbys tam wrocic. Pozdro.

Autor:  hiob [ 22 lis 2006, 0:35 ]
Tytuł: 

Ech, jak to dobrze, że ja tu się zabrałem za truckerkę, a nie w Europie. zwłaszcza wschodniej. Nie mamy tutaj takich atrakcji, ale nie żałuję. Łapówki w żadnej formie nie dałem jeszcze nikomu podczas 25 lat pobytu w Stanach, śpię na rampach autostrad i niestrzeżonych, ciemnych parkingach i nikt mnie nie okrada, auto w domu trzymam na pustej, ciemnej uliczce i nawet nie mam zamykanych baków paliwa i paliwo zawsze na mnie czeka tam, gdzie je zostawiłem... a podobno w tej Ameryce totalne chamstwo i bark kultury, bo nie potrafią jeść nożem i widelcem. Hmmm.... :| :>

PS. Popstrykaj następnym razem jakieś zdjęcia (jak będzie następny raz)
:P

Autor:  BartazPoznan [ 06 maja 2007, 22:10 ]
Tytuł: 

ciekawi mnie fakt czy każdy samochód od nas czy tam z zachodu jest wysyłany taki żeby sie za bardzo nie rzucał nówki tam nie jeżdżą ??
Bo ja ruskich w zajeb... maszynach czasami widze

Autor:  misiekianiolek [ 07 maja 2007, 7:11 ]
Tytuł: 

Kolego, to nie jest już tamta dawna Rosja. Dużo się tam zmieniło i naprawdę nie ma obawy jechać tam nowym autem i bardzo dużo nowych zestawów na trasie do Rosji możba spotkac...

Autor:  r [ 07 maja 2007, 11:31 ]
Tytuł: 

Jadąc do moskwy przez Białoruś trzeba się zatrzymać kilkanaście razy, czasem co kilka metrów i w paszport, kilkadziesiąt $ i trochę rubli ... a to tylko w jedną stronę.

Czytając twoją recenzję nasuwa się przemyślenie, co dzieje się dalej, skoro uznane jest, że moskwa to już dom ...

Autor:  DaNieL15 [ 07 maja 2007, 12:40 ]
Tytuł: 

Lipa ze nie ma zdjec a tak to wporzadku. Chcialbys tam jechac jeszcze raz ??

Autor:  misiekianiolek [ 07 maja 2007, 13:38 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Jadąc do moskwy przez Białoruś trzeba się zatrzymać kilkanaście razy, czasem co kilka metrów i w paszport, kilkadziesiąt $ i trochę rubli ... a to tylko w jedną stronę.
To już chyba dawno nie byłeś na Białorusi :wink:
Taka sytuacja jak teraz przytoczyłeś to już rzadkość. Skończyło się bezkrólewie gajów i karanie ( a raczej łapownicwo ) za byle co :/

Autor:  r [ 07 maja 2007, 14:20 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Cytuj:
Jadąc do moskwy przez Białoruś trzeba się zatrzymać kilkanaście razy, czasem co kilka metrów i w paszport, kilkadziesiąt $ i trochę rubli ... a to tylko w jedną stronę.
To już chyba dawno nie byłeś na Białorusi :wink:
Taka sytuacja jak teraz przytoczyłeś to już rzadkość. Skończyło się bezkrólewie gajów i karanie ( a raczej łapownicwo ) za byle co :/
Sytuacja opisana to jakieś góra 2 miesiące temu, owszem gajów już niema, ale na granicach zatrzymujesz się co kilkadziesiąt metrów, to do okienka, to do "czarnego" ...

Autor:  misiekianiolek [ 07 maja 2007, 17:18 ]
Tytuł: 

Cytuj:
owszem gajów już niema, ale na granicach zatrzymujesz się co kilkadziesiąt metrów, to do okienka, to do "czarnego" ...
Z tym się zgadzam. A to to a to tamto zawsze do czegoś się czepjają... :/
Teraz nawet na Białorusi pojawiła się INSPEKCJA DROGOWA i podobno strasznie patrzą na tacho ( I wydaje mi się że to bardzo dobrze )

Co do Białorusinów to jeszcze pół biedy. Nasi Polaczki to strasznie trzepią na powrocie. A to fajeczki a to paliwko i wódeczka :mrgreen: Zawsze coś S******* znajdą :D

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/