W tym tygodniu zaczeły sie u mnie ferie i co robie-oczywiście jeżdże z tatem
własnie wruciłem z pierwszej traski
i w skrócie przedstawie ją
we wtorek pod dom podjeżdza tato załadowanym Dafikiem i jutro jest traska kierunek Knyszyn-Piotrków Trybunalski -Łódż-Knyszyn
no więc o 3 wstaliśmy zjedliśmy śniadanie i ruszamy . Jak ruszaliśmy było spokojnie żadnych opadów tylko lekki mróz był
po 15 minótach wpadamy na krajową 8 Białystok-Warszawa i wiemy że do Warszawki jest czysto więc lecimy spokojnie
dojeżdzamy do Warszawy i zaczeło lekko sypać i zawiewało na droge
przez Warszawke przelecieliśmy bez większych problemów zajeżdżając tylko na stacje aby zalać bak do pełna
no i lecimy na trasie Warszawa-Piotrków Trybunalski
tu już nie było tak różowo bo droga zrobiła sie lekko biała ale tato pewnie gonił dalej
pod Piotrkowem tato zapytał sie o dojazd do miejsca naszego rozładunka na CB i po pół godzinie jesteśmy na miejscu pierwszego rozładunku-Kaufland Logistic pod Piotrkowem Trybunalskim
postaliśmy jakieś 30 min na placu i zadzwonili że mamy sie podstawiać pod rampe
po godzinie wyjeżdzamy rozładowani i lecimy teraz na Kaufland w Łodzi po palety
sypało przez całą droge do Łodzi ale dojechaliśmy wreście na miejsce i tu czekanie na wolną rampe przez jakiąś godzine -więc tato se sie przespał a ja pilnowałem kiedy odjedzie Volvo z wyznaczonej nam rampy
no i po 30 min załadunku przychodzi tato i ruszamy w droge powrotną
cały czas ostro sypał śnieg i jak odjeżdzaliśmy to kierman starym Iveckiem zakopał sie na równym placu
spowrotem obraliśmy kierunek na Rawe Maz. by było szybciej
no i tu zaczynają sie pierwsze problemy z warunkami panującymi na drodze- jakieś 30 km od Rawy chłopaki nie dali rady wciągnąć sie pod górke i jak dojeżdzaliśmy przed nami był już kilometrowy korek i zaczeło sie robić głośnbo na CB
ale poratowała nas piaskarka która przyjechała po jakiś 20 minutach
i po 20 minutach usłyszeliśmy że wreście z przodu sie wszystko ruszyło .Zanim my ruszyliśmy mineło kolejne 20 min i dalsza jazda cały czas z prędkością 40-50km/h do samej Rawy Maz.
wreście wyskoczyliśmy na krajową 8 i walimy na Warszawe
droga wyglądała nie zaciekwie bo były tylko miejscami czarne kolejny a tak to cały czas biało.Dolatujemy do Warszawki i słyszymy od chłopaków ze stolica jest cholernie zakorkowana jak nigdy
no i my dołączyliśmy do [wycenzurowano] taka jazdą w korku kierowców
przez Warszawe czołagaliśmy sie grubo przez ponad 1.5 godziny
tato sie ostro [wycenzurowano] bo żeby nie ta Warszawa dojechalibysmy w ten sam dzień do domu ,ale zabrakło godzin i przejechaliśmy przez Warszawe i wypadliśmy na trase w kierunku Białegostoku
przez te stanie w Warszawie zabrakło czasu jazdy i musielismu nocować w hotelu w Markach bo w naszym Dafiku nie ma sypialni
tato poszedł wszystko załatwiać z hotelem a ja przyszykowałem autko do jutrzejszej jazdy -oskrobanie szyb ,umycie świateł i tablic rejestracyjnych bo były strasznie zabite śniegiem.Troche posiedzieliśmy troche przed TV zjedliśmy kolecje i w kime bo jutro 4.40 pobudka i do powrót do domu
po wyjściu z hotelu w nie których miejscach było śniegu po kolana a Dafik też ostro przysypany więc miotełka w ręke i po chwili wyjechaliśmy
na tym ostatnim odcinku naszej trasy warunki były bardzo ciężkie ale powoli i do przodu sie gnało
koło Zambrowa tato zobaczył że pękła nam przednia szyba
nie wiemy kiedy to sie stało
ale do domu dojechaliśmy szczęśliwie i mysle że to była jedna z moich lepszych tras z tatem bo tak jak on lubie jeżdzić w zimową pogode
to by było na tyle
pozdrawiam i życze wam też takich ciekawych i udanych trasek
a dziś dam jeszcze fotki robione z mego koma
ale debil ze mnie bo nie zobaczyłem że mam prawie rozładowaną kome i wytrzymała mi tylko do pierwszego rozładunku w Piotrkowie