wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://harnas.wagaciezka.com/

Obciazenie kosztami naprawy
http://harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=6853
Strona 1 z 2

Autor:  Ligo [ 28 lut 2007, 9:26 ]
Tytuł:  Obciazenie kosztami naprawy

Mam pytanie. Podczas jednej z tras mialem stluczke z mojej winy, przejechalem na czerwonym. Samochod nie byl ubezpieczony a ja na dodatek nie mialem umowy o prace. Teraz szef chce mnie obciazyc kosztami naprawy. Ma do tego prawo?

Autor:  Cyryl [ 28 lut 2007, 17:18 ]
Tytuł: 

trudno coś na ten temat powiedzieć.

jeżeli nie dasz mu dobrowolnie kasy, to będzie Ci musiał założyć sprawę sądową. tu będzie kłopot: w jaki sposób Ty nie będąc pracownikiem firmy wszedłeś w posiadanie jego auta, chyba o kradzież Cię nie oskarży, jeżeli powierzył Ci to auto, to złamał inne paragrafy.

to tak jakbyś Ty chciał zgłosić na policję, że ukradli Ci coś co zdobyłeś złodziejstwem.

ale jest jeszcze inna strona: Twoja wina jak sam napisałeś jest niepodważalna, jeżeli jesteś osobą dorosłą i masz uprawnienia do prowadzenia pojazdu musisz wiedzieć o tym, że istnieje takie coś jak ubezpieczenie OC i AutoCasco, jeżeli godzisz się jeździć bez ubezpieczenia to ewentualne konsekwencje bierzesz na siebie.
a gdybyś tak spowodował wypadek w wyniku którego ofiara zasądziłaby Cię o zadośćuczynienie finansowe w formie powiedzmy renty, a sąd wydałby taki wyrok, to kto miałby za Ciebie płacić?

przystepując do pracy jako kierowca bierzemy na siebie dużą odpowiedzialność, mozna traktować wszystko lekko i z przymróżeniem oka, ale jak coś się stanie nas potraktują bardzo poważnie.

Autor:  star200 [ 28 lut 2007, 18:40 ]
Tytuł: 

hmmm ubezpieczenie to jest raczej nazywane ogólnie ale o które konkretnie Ci chodzi ?? OC czy AC bo jeżeli jechałeś bez OC to jest to chyba wykroczenie natomiast AC nie jest obowiązkowe

Autor:  huberto [ 28 lut 2007, 18:53 ]
Tytuł: 

Trochę nieetyczny sposób
Zrób xero wszystkich swoich tarczek i jeżeli dalej będzie chciał Cię oskubać, to wybierz się do sądu pracy. Kopie tarczek są bardzo silnym
dowodem dla sądu(pytałem się ITD bo miałem podobne kłopoty) aby uzyskać odszkodowanie za niezarejestrowany okres oraz za zaległe diety.
Jeżeli pokażesz tarczki "zielonym", raczej natychmiast pojawią się u Twojego szefa na kontroli. Nie masz nic do stracenia w sumie.

Autor:  Ligo [ 28 lut 2007, 18:59 ]
Tytuł: 

gadalem dzis znow z tym moim szefem. Powiedzial ze mam pojechac teraz dwa kursy w podwojnej obsadzie za darmo, A jak pozniej bedzie wszystko ok to moze za miesiac mnie zarejestruje... powiedzcie czy to jest madry czlowiek?

[ Dodano: Sro, 28.02.2007, 19:01 ]
tak sie sklada ze wszystkie tarczki mam w domu...

Autor:  huberto [ 28 lut 2007, 20:37 ]
Tytuł: 

Ja bym szukał nowej firmy, a xero zrób bo orginały szef będzie chciał. Jak tam zostaniesz to pamiętaj,że podobna sytuacja może się powtórzyć i wyjdzie na to, że na miesiąc będziesz miał 2 tyg. płatne. przerabiałem to i uciekłem od razu bo szef stwierdził, że mi brakuje 200l paliwa i kazał płacić 800zł. Trzeba jak najdalej od takich firm

Autor:  DRIVER1965 [ 28 lut 2007, 21:11 ]
Tytuł: 

Napisze streszczenie,może Ci nagwizdać,autu nic by się nie stało gdyby nie jezdziło.

Autor:  Ligo [ 28 lut 2007, 23:06 ]
Tytuł: 

Raczej tarczek nie bedzie chcial szef bo moze mysli ze juz sa za oknem gdzies na drodze...

Autor:  Cyryl [ 01 mar 2007, 0:01 ]
Tytuł: 

jest coś takiego jak OC w życiu codziennym, jeżeli któryś z kolegów jeździ autem i ma pewność, że nie ma AutoCaso to radzę wykupić OC w życiu codzinnym, które kosztuje jakies 20-30 zł na rok i zabezpiecza przed kosztami szkód uczynionych przez nas do wysokości 4 000$.

ja pracowałem w firmie, w której auta nie były ubezpieczone AC, więc sam wykupiłem to ubezpieczenie, co prawda nie było mi potrzebne, ale czułem się bezpieczniej.

Autor:  hubaso [ 01 mar 2007, 0:43 ]
Tytuł: 

Jeśli dobrze pamiętam, to płacę 60 pln rocznie w allianz za OC w życiu prywatnym za szkody do 100.000 pln.
Nie wiem jak to się ma do szkód powstałych w czasie pracy :roll:

Autor:  Ligo [ 01 mar 2007, 9:37 ]
Tytuł: 

z tym wlasnie ze to ubezpieczenie nie ma sie nic do pracy. Czyli w razie wypadku w pracy to nic z tego ni bedzie.

Autor:  SZUWAR [ 01 mar 2007, 13:46 ]
Tytuł: 

Ligo... Ten "szef" nic ci nie może zrobić, bo nie byłeś zatrudniony, to on powinien się bać bo zatrudniał Cię bez umowy.
Jedynie co to zapłacisz mandat, a nim sie nie przejmuj.

Autor:  nicoo1 [ 03 mar 2007, 0:30 ]
Tytuł: 

słuchajcie Panowie,

U nas w firmie też zdarzyła się podobna sprawa, chłopak od nas wymusił pierwszeństwo i skasował lanosa i uszkodził poważnie takiego małego Man'a.
Wszystko jest ubezpieczone, chłopak jest zarejestrowany, przestrzegane jest wszystko tak jak trzeba, tylko akurat na to autko nie ma AC.

Poradźcie jakie wybrać rozwiązanie w tej sprawie w kwestii tego chłopaka?
Jak to jest w innych firmach? Za wypadek jakoś obciążają kierowce jakimiś kosztami czy coś podobnego?

Autor:  slimmm_ns [ 03 mar 2007, 0:52 ]
Tytuł: 

Mysle ze wikekszosc z nas jest ludzmi a nie maszynami ...ZAWSZE mozna
jakos sie dogadac , i to chyba jedyne dobre podejscie mysle ze nie powino sie go obciarzac w 100% ale moze jakas czesc swojej pensi odac na naprawe aby w przyszlosci zachowal wiecej ostroznosci {wiadomo ze nie zrobil tego specjalnie ale taka mala kara mobilizuje...ze tak powiem}
A jak jest to w innych firmach ...roznie zalezy od pracodawcy jedni
za kardza bzdure obciąrzają i to po 100% opona swiatło wszystko
{slyszalem o takich co o mandaty sie burzy np. jak za stan tech. dostał.... :? {bo mogles nie jechac ...}}u nas
jeden kierowca lata temu zatarl silnik ...ewidentna jego wina, 2 wywalił
przyczepe ...bo mu sie rozbujała i nie wiedzial ze trzeba chamowac...
ale ojciec nie mial jakos serca wyciagac ostrych konsekfencji kasowych
tak jak mowie rozne firmy rozne rozwiazania ...ale najlepiej sie dogadac z nim i jakas rosadna kare finansowa nałozyc.

Autor:  nicoo1 [ 03 mar 2007, 1:28 ]
Tytuł: 

słuchaj, my też jesteśmy ludźmi.
Cały czas powtarzam chłopakowi, by szedł na Jasną Górę i dziękował, że obydwoje przeżyli... nie chcemy wiesz w 100% go kasować, bo to byłoby bez serca, natomiast cos tam trzeba będzie od wypłaty pewnie odtrącić :?

U nas jest nawet tak, że jak jeden chłopak zawadził końcem naczepy o lusterko w scani 4, to tamten powiedzial mu 2000zł za obudowe :shock: , i chłopak zaplacić z pieniążków co były przeznaczone na węgiel, a rodzice darowali mu połowe a 1000zł odpisywalismy w wypłatach na dłuższy okres czasu, by tego nie odczuł...sami wiemy jak jest, bo na tym się wychowaliśmy.

A sam znam chłopaka, który ma obecnie 21lat, jego ojciec od lat ma firme transportową i przekazał mu kilka składów razem z pracą, by na niego zarabiały. A ten łebek jest taki, że jak kierowcy przyjeżdżają z kursu, to on podnosi klape i słuchajcie dosłownie jest tak:
- ooo za dużo używasz płynu do spryskiwaczy, jeszcze raz i odlicze Ci od wypłaty :shock: :shock:

chłopaki przy nim wymiękają psychicznie :!: :evil:

Autor:  bosman [ 03 mar 2007, 16:27 ]
Tytuł: 

Być może źle kojarze, ale chyba w przepisach jest zapis, że pracownika można obciążyć max 30% powstałych szkód, ale nie jestem tego pewien.

Autor:  siwy scania [ 03 mar 2007, 16:48 ]
Tytuł: 

Cytuj:
U nas w firmie też zdarzyła się podobna sprawa, chłopak od nas wymusił pierwszeństwo i skasował lanosa i uszkodził poważnie takiego małego Man'a.
Wszystko jest ubezpieczone, chłopak jest zarejestrowany, przestrzegane jest wszystko tak jak trzeba, tylko akurat na to autko nie ma AC.
wg. normalnej procedury powinien dostac mandat i punkty za spowodowanie kolizji drogowej. szkody w tym przypadku pokrywane sa z OC sprawcy, ktore jest obowiazkowe, a nie z AC, ktore jest dobrowolne i dot. np kradziezy. No chyba, ze sie myle, to niech mnie ktos poprawi...

Autor:  nicoo1 [ 03 mar 2007, 18:07 ]
Tytuł: 

ok, ale OC sprawczy czyli kierowcy? czy OC sprawcy czyt. właściciela pojazdu?

Autor:  siwy scania [ 03 mar 2007, 18:15 ]
Tytuł: 

OC zawsze pojazdu

Autor:  nicoo1 [ 03 mar 2007, 19:02 ]
Tytuł: 

racja, no nic jakoś to rozwiążemy...

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/