Przygotowali mnie w ten sposób że dostałem materiały w dwoch językach (polski/niemiecki) do zapoznania się.Przepisy,zabezpieczenia ładunków,rodzaje zabezpieczeń,informacje dotyczące działających sił,itd.
Do wtorku mam się zdecydować czy dam radę na kursie (chodzi o język).Jeśli się zdecyduję, to wysyła mnie na kurs trzydniowy a poźniej podpisuję umowę.
Szansa może nie życiowa,ale wolę zarywac noce przy pomocy w gabarytach,niż zarywać te same noce wożąc np.pampersy.A że lekko będzie,to nigdzie nie napisałem
Jaki to bedzie kurs,to mi nic nie mówili,tylko że kurs dla pilotów.
Liczę sie z tym że to nie tylko jazda.Dochodzi do tego załatwianie papierów,odkręcanie ewentualnych przeszkód,dbanie o bezpieczeństwo.
Thomsen,skąd to "czytanie mapy" wziąłeś?Nie jesteś czasem z U.T.?Ja tak w CV dodatkowo napisałem,że potrafię dobrze czytać mapy.To też trzeba umieć,prawda?
EDIT:
Pracować miałbym w 90% w Niemczech i czasami w Polsce.Tak mówił człowiek z którym rozmawiałem.