Pracuję w dystrybucji, w firmie produkcyjnej więc mogę Ci trochę Grzesiu doradzić.
Powiedz tylko, czy to praca dla hurtowni czy producenta?
Na początku na pewno będą sprawdzać czy nie kradniesz towaru, tak jak kolega wyżej napisał będziesz miał dokładane "świnie".
Nie słyszałem o czymś takim jak obciążenia za brakujący towar, magazynierzy są od przeliczenia i zapakowania pojemników, palet czy co tam będziesz na auto ładował, jak jest niezgodność to trudno pomyłka przy załadunku i już, zdarza się.
Tak czy inaczej na sklepie w 99% przypadków liczycie dostarczany towar z kimś z obsługi.
Kwestia przepałów, rozliczania z paliwa, przejechanych kilometrów to rzecz indywidualna dla każdej firmy. Ja osobiście nie prowadzę żadnej ewidencji oprócz powiadomienia kierownika transportu o stanie licznika na koniec każdego tygodnia, gdybym miał codziennie wpisywać dokładnie gdzie byłem, ile przejechałem to siedziałbym w biurze drugie tyle co w trasie.
Czas pracy to też różnie bywa. Pierwszego dnia jazda + rozliczenie zajęło mi 20h
. Teraz tą samą trasę jadę o połowę krócej.
Bywa, że magazynierzy są zmęczeni, niedowartościowani (niekoniecznie finansowo) i odbijają sobie pewne rzeczy w pracy, ale to naprawdę margines większości zależy na jak najszybszym odebraniu towaru, żeby oddać się innym ciekawszym zajęciom. Tak jak Tobie na jak najszybszym powrocie do domu.
Jakie Ci proponowali warunki finansowe? Rozmawiałem nie raz z chłopakami jeżdżącymi solówkami i część z nich pracuje za 1400 zł/mies. i przykro mi się zrobiło przez chwilę, ale potem przeszło. Busikiem to rozumiem przy "normalnym" czasie pracy.
Praca w dystrybucji nie jest wcale taka zła jak się mówi i jeżeli szefostwo jest w porządku do Ciebie i vice versa to praca jest bardzo przyjemna (przyznam, że czasami w weekendy tęsknię już za poniedziałkiem ;] ).
Minusem może być wczesne wstawanie (1-4 nad ranem) i...i jeszcze coś pewnie się znajdzie
.