Cytuj:
znajdź mi gorszy samochód produkowany w Europie z tego rocznika.
Voilá!
Produkowany bodaj do 2003 roku.
Cytuj:
nie moją winą jest, że w karajch socjalistycznych pojazdy które pierwszy raz wyjechały na drogi w latach '60-tych produkowano w zasadzie w niezmienionej formie do końca lat '80-tych.
Nie tylko w krajach socjalistycznych. Przykład pierwszy z brzegu:
Natomiast masz rację. Nie jest to absolutnie Twoją winą że takie auta w rozmaitych krajach były produkowane. Natomiast Twoją winą jest to, że porównujesz tego rodzaju samochody z nowoczesnymi. To tak jak ja bym porównał wyprodukowanego w 1990 roku w Meksyku Garbusa do Favoritki i twierdził, że Volkswagen to przestarzałe klonkry produkuje, a škoda jest w awangardzie. Albo, bo chyba nie rozumiesz o czym ja mówię, jakbym porównywał kosodrzewinę z sekwoją i mówił, że w Tatrach to ch*jowe drzewa rosną...
Cytuj:
bardzo chętnie pojeździł bym Roburem II lub III z późniejszego okresu, ale takich nie było.
No właśnie, więc nie porównuj pierwszego Robura z Mercedesem młodszym o parę generacji.
Cytuj:
ja tym Roburem i Mercedesem jeździłem prawie równolegle (w odstępie jednego roku). mój Mercedes 814 był chyba z 1984 roku jak pamiętam, więc był chyba rok młodszy od Robura.
I to Cię tak dziwi, że auto o konstrukcji młodszej o 20 lat przodującej światowej marki było lepsze niż DDRowska popierdółka?
Cytuj:
natomiast nie mam porównania z pojazdami angielskim, więc nie wymagaj abym o tym pisał. dodatkowo transport i pojazdy angielskie trochę odbiegały do pojazdów z kontynentu. w plebiscycie na ciężarówkę roku tylko podczas pierwszego konkursu wygrała angielska ciężarówka. marka o której piszesz - Seddon Atkinson w okresie swej świetności w skali Europy była marką niszową. nie można na tej podstawie oceniać całego rynku pojazdów ciężarowych zachodniej Europy.
No właśnie. A Star był marką niszową, czy przodującą w Europie? Obawiam się, że jednak niszową. To porównuj w swojej klasie. Jakbyś miał do wyboru Stara i Bedforda TK (to też takie auto, co to je zaczęli produkować w późnych latach 50-tych a skończyli bodaj w 80tych, i też do dziś w wojsku brytyjskim jeździ - to to z fotki powyżej) to porównanie by wypadło inaczej. Jak porównujesz Stara do młodszego o ćwierć wieku Mercedesa, to wynik jest oczywisty. Ale dlaczego w takim razie nie porównać takiego Bedforda z choćby tym współczesnym Jelczem wojskowym, co go komponenty robią? Na pewno też by znokautował tego brytyjskiego klonkra. Ale nikt przy zdrowych zmysłach nie uznałby takiego porównania za miarodajne - a to jest dokładnie to samo, co robisz w przeciwnym kierunku.
Cytuj:
więc nie wiem czego ode mnie oczekujesz.
Oczekuję, że jeśli chcesz wygłaszać opinie generalne, będziesz stosować rzetelne metody porównawcze. Pracowałeś w Fadromie, pewnie masz jakiś ścisłe wykształcenie, zastosuj je, i porównuj samochody z tej samej bajki. A nie 30letnią konstrukcję Robura z ćwierć wieku młodszą konstrukcję Mercedesa.
Tak na podsumowanie, masz tu swoją lepszą zachodnią technikę, z jej legendarną trwałością i super jakosciowym wykonaniem (a przy okazji, legendarne standardy zachodnie utrzymania pojazdów). Dzisiaj tym gównem znowu jeździłem, to Ci specjalnie strzeliłem parę fotek. To auto , jak widać na focie poniżej, miało akurat przekładany tachograf, więc nie wiem, czy przebieg jest oryginalny, ale ten, którym jeździłem przedwczoraj był o rok starszy i miał na liczniku około 260 000 km. Stan był porównywalny (tylko, że w tamtym firanki zamykałem poprzez nap***nie w nie kluczem do kół, te się dało ręką, za to się otwierały, więc trzeba było przez skobel przekładać śrubokręt).
-
-
-
-
-
To auto jest z przełomu 1999-2000. Dla porównania w grudniu jeździłem o kilka lat starszym Iveco Tectorem. Wszystko tam rzęziło i się telepało, owszem, ale się to auto przynajmniej jeszcze kupy trzymało. Sporadycznie też jeżdżę tym o pół roku starszym mercedesem z przebiegiem ponad dwukrotnie większym:
Czy muszę mówić, że jeździ jak nowy, wciaż ma moc, wszystko w nim działa jak trzeba i wciąż dobrze wygląda?
Więc skoro juz ustaliliśmy, że porównanie aut małych, lokalnych producentów składających swoje gówna z podzespołów kupowanych gdzie indziej oraz własnego rzeźbienia w gównie do aut wyprodukowanych przez wiodącego producenta w Europie, Mercedesa nie ma sensu, to teraz sobie popatrz jeszcze raz na tego Seddona a potem wyjdź na ulicę, albo pójdź do działu "Garaż" i popatrz jak wyglądają jeżdżace jeszcze dziś kilkunastoletnie Jelonki. I wtedy się dobrze zastanów, czy naprawdę w tym segmencie rynku mamy się czego wstydzić.
Twoim problemem nie jest to, że nasze sprzęty były do dupy. One były całkiem w normie jeśli chodzi o ten segment rynku. U nas problemem było to, że to był JEDYNY segment rynku, a na zachodzie były też dobre pojazdy, do których tak chętnie porównujesz wykwity wschodnioeuropejskiej myśli technicznej.