Cytuj:
Jak oni to naprawiają? Szyją? Kleją? Wulkanizują? - Wiem, że mi nie odpowiesz, bo zapewne nie wiesz. Domyślam się, że mogą to być zawulkanizowane 2 kawałki gumy po obu stronach opony (z zewnątrz i od wewnątrz). Ale to jest sama guma, bez kordu. Więc sam sobie odpowiedz, czy warto.
Jeżeli opona jest tylko rozcięta to zalewają to gumą (jeżdżę na takiej oponie widziałem ją po naprawie ale nie zrobiłem fotki a szkoda
) opona w tym miejscu wygląda tak jak byś po niej przejechał szlifierką z tarczą ścierną. jeżeli jest uszkodzony ten kord to go w tym miejscu uzupełniają (jak to nie wiem ale na pewno nie wstawiają tam samej gumy). Wulkanizacja jednak sprawdza czy da się to naprawić, nie mówie że naprawiają wszystko jak leci, niektórych uszkodzeń nie da się naprawić i opona idzie na szrot.
Cytuj:
.Mialem kiedys napedowego michelina po naprawie bocznej i niestety na nic na taprawa sie nie zdala. Wydane 150zl a po miesiacu w miejscu naprawy zrabil sie balon i strach bylo jezdzic.
jeżdżę 4 osiową wywrotką i na napędowej osi mam oponę która była zalewana + naprawa kordu było to jakieś 40 tys km i 1.5 roku temu nic nie puchnie
a wiadomo ile się na takie ładuje......
Nie mowie że warto kupić łataną oponę, ale jeśli jeszcze się da to warto ją sobie naprawić i wydać 150/ 350zł niż 1500zł lub więcej za nową.
Jestem zwykłym kierowcą pisze to co wiem z własnego doświadczenia.