Jest taki właśnie "rodzynek" (bodajże od 16 lat) - 19-343. Silnik oczywiście 5-cylindrowy.
Na codzienną jazdę (jako solówka) radzi sobie dobrze (nieduży tonaż), z przyczepą jest nieźle - jeżeli jest załadowany "maksymalnie" (czyli 10 ton samochód i 12 ton przyczepa), no to jest "co robić" pod górką.
Co do żywotności... autko ma 20 lat, od nowości miało tylko dwóch kierowców (pierwszy jeździł nim 4 lata, drugi od 16 lat do chwili obecnej) i przebieg, jest już "dość grubo" ponad 2 miliony - do NG się jeszcze nie kwalifikuje. No ale jest to kwestia dbałości o pojazd - w Niemczech, jak i tutaj, jest należycie zadbany.
Na pewno lepiej by było kupić z silnikiem 400 (czyli 35-403) i wyżej - bo to są "motory" sześciocylindrowe, łatwiejsze w późniejszej odsprzedaży (czy do na kraj czy na export) i co tu dużo mówić, lepiej "zbierające się" od 5-cylindrowych (no i też żywotniejsze).
Nie wiem, który jest rok Twojego MAN'a, ale jeżeli masz chęć i możliwość (niestety tylko serwis MAN zostaje albo ktoś, kto pracuje przy takich samochodach na co dzień i zna się) to możesz sprawdzić, czy to nie jest wersja "EURO" - był u nas swego czasu identyczny 19-343, i było to "dzień a noc" do tego, którego opisywałem powyżej. Dużo lepiej radził sobie w terenie "górzystym", ale też szybciej też rozpędzał się do magicznych 90 km/h. W Niemczech, od nowości woził "ciężary" - chłodnia hakowa, w Polsce to samo co ten wyżej. Jedyna różnica to była taka, że to była tzw. przejściówka - a więc 1995 rok (ale już F2000), ciężko pracujący ZF z Intarderem (w tym wyżej już odrobinę lżej pracuje ZF, a jest o rok młodszy) oraz norma Euro 1 (dla porównania tamten wyżej, jest Euro 2).
Niemniej jednak, to jest stary MAN - a jak powszechnie wiadomo, naprawisz go przysłowiowym "młotkiem i przecinakiem".