Zaciągnięcie ręcznego podczas jazdy przy większej prędkości

Opowiadasz bzdury. Przy UMIEJĘTNYM użyciu hamulca postojowego można bezpiecznie wyhamować zespół pojazdów/pojazd członowy. Wiele razy dla wprawy próbowałem czegoś takiego. Przy wyczuciu hamulca, można płynnie i bez najmniejszych szarpnięć zatrzymać pojazd.
Dlatego zanim napiszesz kolejną rewelację, którą sprawdziłeś raz, czy też dwukrotnie zastanów się, albo wprost zapytaj, czy inni mają podobne doświadczenia.
No popatrz, ja całą swoją karierę byłem w błędzie. Myślałem, że Volvo FH 12 (seria od roku 2002), czy też wersja FH od 2005 roku miało 12 (później 12,8) litrowe silniki a tu masz - tylko wersja FH-16 miała dźwignię hamulca postojowego montowaną w desce rozdzielczej. Cała moja kariera leży w gruzach. Idę oddać prawo jazdy do wydziału komunikacji.

A wiesz dlaczego cała grupa jeździła lepiej bez włączonych systemów bezpieczeństwa, aniżeli z włączonymi? Odpowiedź jest bardzo prosta. Każdy kierowca w sytuacji "podbramkowej" ratuje się w sposób, jaki umie najlepiej. Jednemu udaje się to lepiej, innemu gorzej. Natomiast, gdy do akcji wkraczają "systemy", działają wg ściśle określonych parametrów - czyt. bez interwencji kierującego. Z chwilą, gdy kierowca zaczyna reagować wprowadza "zakłócenia" do układu i cała elektronika "głupieje", bo pojawiają się zmienne, których nie ma ujętych w oprogramowaniu, co prowadzi do całkowitej utraty kontroli nad pojazdem. Tak ze strony kierującego, jak i od strony elektroniki.

Oczywiście że ręcznym można płynnie zatrzymać zestaw.
Przecież to m. In. hamulec awaryjny. Nim zatrzyma sie zestaw w przypadku awarii układu zasadniczego.

Swoją drogą Raussman, dostajesz nominacje do tytułu Łopata Miesiąca.

Swoją drogą pozostaje pytanie: Jak zatrzymać pojazd, który wyposażony jest w hamulec postojowy sterowany/uruchamiany elektronicznie? Hamulec, który wprowadzili jako pierwsi "genialni" inżynierowie z firmy Renault, a stosowany jest on obecnie w ciężarówkach Renault oraz Volvo (po raz któryś twierdzę, że przejęcie Renault Trucks nie wyszło Szwedom na dobre).

To wtedy jak w filmach. Wychodzisz z auta krzyczac "TRZYMAJ MI KIEROWNICE...", Dostajesz się za kabinę, ostatkiem sił, doczolgujesz się do przewodów z powietrzem i JEeeB! Uratowani.

Kto by tam z nożem latał. Na taką okoliczność bardziej rozgarnięci na czerwonym mają szybkozłączkę fi 12. Wtedy tylko, myk za kabinkę, cpyk szybkozłączka...

I to jest przedsiębiorca. Nie dość, że łatwiej to zrobić z szybkozłączką, to jeszcze przewodu nie uszkodzisz i wykorzystasz go później. Takie oszczędności!

W nowym fh można normalnie hamować hamulcem postojowym jak w innych samochodach.

Cytuj:

I to jest przedsiębiorca...

No kolego, w tym roku moze osiągnę tytuł "Dziad poziom master". Tak że tu nie ma przypadku.

Cytuj:

Swoją drogą pozostaje pytanie: Jak zatrzymać pojazd, który wyposażony jest w hamulec postojowy sterowany/uruchamiany elektronicznie? Hamulec, który wprowadzili jako pierwsi "genialni" inżynierowie z firmy Renault, a stosowany jest on obecnie w ciężarówkach Renault oraz Volvo (po raz któryś twierdzę, że przejęcie Renault Trucks nie wyszło Szwedom na dobre).

Bez problemu płynnie na zasadzie potencjometru mozna wyhamowac nowe FH dzwignią hamulca postojowego.
Słowo "genialni" w znakach " " uważam za nieznajomość zjawiska, jeździłem z tym w volvie, używałem i uważam to za strzał w 10tke. przy ruszaniu wrzucasz bieg dodajesz gazu i sam sie zwalnia, przy wyłaczaniu silnika na zwolnionym hamulcu komputer automatycznie najpierw zaciagnie postojowy a dopiero potem unieruchomi silnik, w przypadku awarii elektroniki brak mozliwosci ruszenia który można ominac dopiero podajac cisnienie powietrza w odpowietni kurek pod kabina co w jakims stopniu ograniczy z ruchu niesprawne auta i dziadostwa.

Dodatkowo sam na zjazdach jak juz silnikowy powyzej 2000 obr/min nie jest w stanie utrzymac predkosci posiłkuje sie hamulcem pomocniczym i w pierwszej kolejnosci delikatne przyhamowanie naczepą wystarcza.

Każdy ma prawo do swojej opinii.
Tobie się podoba to rozwiązanie, dla mnie jest ono kompletnym pomyleniem.
Ruszanie pod górę? Nigdy nie miałem z tym problemu. Nawet mając funkcję "Hill Start Aid" nie korzystałem z niej, tylko ze "zwykłego" ręcznego.
Co w przypadku niesprawnej elektroniki - jak powszechnie wiadomo, coraz częściej zdarzają się usterki jej właśnie.

No, ale nie o niej tutaj.

Zwykły, normalny, sprawny kierowca lepiej ruszy pod górę bez "systemów". Mamy to chyba już w każdym wozie. Nikt tego nie używa.

Dla uściślenia wrzucę - Dz.U. 2015 poz. 305:

Cytuj:

§ 14. 1. Pojazd samochodowy, z wyjątkiem motocykla i trzykołowego pojazdu samochodowego o dopuszczalnej masie
całkowitej nieprzekraczającej 1 t, wyposaża się w następujące rodzaje układów hamulcowych, zwanych dalej „hamulcami”:
1) hamulec roboczy działający na wszystkie koła – przeznaczony do zmniejszania prędkości pojazdu i zatrzymywania go
w sposób niezawodny, szybki i skuteczny, niezależnie od jego prędkości i obciążenia oraz od kąta wzniesienia lub
spadku jezdni, z możliwością:
a) regulowania intensywności hamowania,
b) dokonywania hamowania z miejsca kierowcy bez użycia rąk; w odniesieniu do pojazdu inwalidzkiego dopuszcza
się użycie jednej ręki;
2) hamulec awaryjny działający na koła co najmniej jednej osi pojazdu, przeznaczony do zatrzymania pojazdu w razie
awarii hamulca roboczego, z możliwością:
a) regulowania intensywności hamowania,
b) dokonywania hamowania z miejsca kierowcy z możliwością trzymania kierownicy przynajmniej jedną ręką;
3) hamulec postojowy, przeznaczony do unieruchamiania pojazdu na wzniesieniu i spadku, z możliwością:
a) działania podczas nieobecności kierowcy, przy czym robocze części hamulca powinny pozostawać w położeniu
zahamowania za pomocą wyłącznie mechanicznego urządzenia,
b) dokonywania hamowania z miejsca kierowcy;
wyposażenie w hamulec postojowy nie jest wymagane, jeżeli hamulec awaryjny, o którym mowa w pkt 2, spełnia
wymagane warunki określone dla hamulca postojowego.

Jako, że powszechnie korzysta się z rozwiązania dopuszczającego możliwość montażu tylko dwóch hamulców - roboczego oraz awaryjnego, spełniającego wymagania również dla hamulca postojowego, hamulec "ręczny" musi mieć możliwość regulacji intensywności hamowania.

O i to by było na tyle w tej kwestii.

z zastrzeżeniem: nie róbcie tego sami.
oczywiście, że zwykły hamulec postojowy nie działa w systemie zerojedynkowej, tylko ręka niewprawnego kierowcy nie rozróżnia innych faz. dlatego nim nie przećwiczy się operowania dźwignią hamulca postojowego gdzieś w ustronnym miejscu, gdzie nie ma innych pojazdów szczególnie za nami, nie ma co próbować hamować ręcznym na drodze.

dawno temu zdarzało mi się jeździć Jelczem z przyczepą i zdarzyło się też autobusem Jelcz PR110 na Włochy. na zjeździe Brennero gdzie inne ciężarówki mając mocniejsze silniki i bardziej skuteczne hamulce silnikowe (wtedy nieliczne tylko miały retardery), ja musiałbym jechać z prędkością o około 30km/h niższą od pozostałych. standardowa moc ówczesnych ciężarówek była około 360-370KM Jelcza - 270KM. więc aby nie spalić hamulców i jechać z prędkością pozostałych aut hamowałem zasadniczym grzejąc hamulce przednie, odpuszczałem w zamian hamując delikatnie postojowym grzejąc tylne bębny, ale w tym czasie przednie stygły.

jeżeli jednak nie potrafimy precyzyjnie obsługiwać dźwigni hamulca, jeżeli tego nie przećwiczyliśmy poza drogą, w ruchu drogowym nie można tego NIGDY stosować.

Cytuj:

oczywiście, że zwykły hamulec postojowy nie działa w systemie zerojedynkowej.

I tak i nie. W zasadzie działa w systemie zero-jedynkowym, ale dzięki bezwładności układu ma charakterystykę progresywną. Ale to tak gwoli ścisłości, bo ogólnie się zgadzam z powyższym.

Co tam zero-jedynkowy postojowy...Wieki temu zdając egzamin na C zasiadłem do Starka i po paru metrach okazało się, że zasadniczy ktoś wyregulował "na ostro". 2/3 pedał wpadał i nie było nic a hamując dalej auto nagle stawało w miejscu . Parę razy egzaminator poleciał na szybę, ale chyba był już w tym wprawiony bo o dziwo egzamin zdany .

niestety nie rozbierałem i dokładnie nie znam budowy zaworu hamulca ręcznego, tego typu bez elektroniki, ale nie chce mi się wierzyć, że taki sam wynik delikatnego hamowania przez 10 sekund czy też parę minut wynikałoby tylko i wyłącznie z bezwładności działania tego układu.

Ręczny działa tak, że można płynnie regulować siłę hamowania, dodawać, ujmować, reakcja może nie jest jak by hamował Ebs, ale da się plynnie zatrzymać pojazd. Trzeba tylko nie zapinac na zatrzask (wtedy zblokują koła). Dźwignia przed zapięciem na zatrzask ma taki skok, i tym skokiem reguluje sie sile hamowania.

Kierownik dobrze prawi!