raz mnie złapali z łyżką na balkonie. ale miałem ze dwadzieścia centymetrów za bardzo do przodu wjechane koparką i tylko za to dostałem. o łyżce tylko wspomnieli, ale, że mieli już co pisać, to tylko upomnieli. oczywiście koparką trzeba było cofnąć. a ile w końcu zapłaciliśmy za to kary to nawet nie wiem
Kierowniku, wiesz, że wszystko jest do czasu? przyjdzie kiedyś komuś kilkaset km od bazy zwalić taki walec bo ITD dalej nie puści, to będą jaja
no i w razie dzwona, to proszenie się o kłopoty.
ale jest jak jest. nikt nie jest święty