Ta kostka to rozdzielacz paliwa pomiędzy dwa zbiorniki.
Nie iem bo nie rozbierałem tego ale powinno to działać tak by paliwo wracające z silnika jako nadmiar było rozlewane równomiernie do zbiorników tak by poziom paliwa był równy w obu.
My zaślepiliśmy tylko jeden, ten zasilający przewód z prawego zbiornika co było błedem gdyż paliwo było wybierane z lewego a dolewane do prawego zbiornika
Jeśli chcemy wyeliminować jeden zbiornik na stałe to należy odkręcić przewody od tej kostki które idą z silnika i przykręcić "na krótko" bezpośrednio do lewego zbiornika.
PS: nigdy nie zaślepiajcie lewego bo z niego pobór ma ogrzewanie centralne [Vebasto] kabiny i z niego pomiar robi czujnik poziomu paliwa.
------------
Cytuj:
Mam problemy z uruchomieniem Renault Magnum 470 rok 1999. Jak stoi dzień przy zapalaniu szarpie przez ok 20 sek. dymi na czarno, pózniej kupa czarnego dymu i wszystko pozornie jest w porządku, lecz pod górką w trasie na pusto czy załadowany przerywa jakby brakowało paliwa lub łykał powietrze. Co może być przyczyną?
Witam ponownie.
Problem w naszym aucie nareszcie rozwiązany!!
Po szczegółowym badaniu kolejnych elementów układu zasilania począwszy od:
1. samego sitka "smoka", które było uszkodzone (naprawiono),
2. przewodów zasilających czy nie są pęknięte i mokre na całej długości
3. wymiana filtrów paliwa wraz z sprawdzeniem szczelności połączeń z przewodami na korpusie filtrów paliwa
4. zakupienie i wmontowanie dodatkowego odstojnika wody w paliwie - teraz widać w szklanym naczyniu odstojnika jakie paliwko płynie do naszego silnika.
5. Wymiana rutynowa ręcznej pompki paliwa wraz z przeglądem gniazda w które się ją wkręca.
6. przedmuchaniu i sprawdzeniu na szczelność podgrzewacza paliwa
Na tym etapie nadal silnik sie zapowietrzał i jeśli odpalił to nie miał mocy, nierówno pracował.
7. Zdemontowanie i rozebranie głównej pompki zasilającej przy pompie wtryskowej dopiero okazało najsłabszy punkt całego układu w Renault MAGNUM z silnikiem MACK 430.
Ojciec po rozebraniu pompki zauważył na trzpieniu popychacza pompki taki gumiasty nalot który powodował, że trzpień pracował nie w pełnym zakresie swojej pracy.
Mimośród w silniku popycha ten trzpień (ten z kolei popycha przeponę w pompie paliwa) pokryty gumiastym "smalcem" i po popchnięciu przez mimośród powinien zostać wypchnięty przez sprężynę w pompce w pierwotne położenie. Ta z kolei nie miała siły pokonać oporu który powodowała ta maź na trzpieniu "popychaczu" pompy paliwowej i on sam nie pracował powodując ze pompka tak na prawdę nie pracowała.
Po oczyszczeniu trzpienia i przepłukaniu pompki silnik zaskoczył dosłownie za pierwszym dotykiem po wcześniejszym odpowietrzeniu układu ręczną pompą paliwa.
Życzę wszystkim tak samej wytrwałości co posiadać musiał mój ojciec podczas prac na tym największym mrozie tej zimy.
Mam nadzieję ze ten opis się komuś przyda i pomoże w przyszłości.
Pozdrawiam serdecznie. Krzysztof.