Wlasnie wrocilem z auta i po dokladnym obadaniu jest tak:
Kompresor pompuje do 10 odbija i gasze auto.
Slychac stlumione uchodzenie powietrza, odkrecam filtr osuszacza i cofa sie ze srodka gdzie powietrze ma isc dalej do ukladu.
Odkrecam pod cisnieniem czterodrozny od podstawy osuszacza i wylatuje tyle co bylo w komorze miedzy nimi, z wejscia do czterodroznego caly czas lekko cofa sie powietrze.
Po chwili przy 9 barach slychac jakby cos w czterodroznym sie przestawilo i zaczyna mocniej schodzic dolnym odpowietrznikiem od przodu zaworu spod tabliczki znamionowej.
Leci sobie az na zegarze dojdzie do 4 i wtedy zaczyna schodzic dodatkowo odpowietrznikiem od strony osuszacza, i tak leci az dojdzie do zera.
Ten glos to jakby taki na 2-3 sekundy doplyw powietrza czy jakies otwarcie czegos cisnieniem, ale to bylo od zawsze jednak nigdy nie uchodzilo po tym powietrze z zaworu.
Zastanawia mnie czy to jest znak ze czterodrozny do kosza czy moze inny zawor winny i cofa do czterodroznego powietrze? Mysle ze z odpowietrznikow nie powinno leciec jesli byloby wszystko OK?