Offline
Użytkownik
Rejestracja: 13 gru 2008, 5:32
Posty: 19
GG: 7477389
Samochód: Actros MpIII 2546
Osobiście jeżdżę Actrosem 2546 mp3, co ważne przy 6x2 to najważniejszą rzeczą to podnoszona włóka, osobiście, najlepszym rozwiązaniem było by boggy (tylna włóka), bez podnoszenia osi w zimie będzie nie wesoło w szczególności na pusto w miarę lekki przód naczepy ciężki tył, do tego oś wleczona konia stawia duży opór (na bocznych przyśnieżonych drogach najlepiej mieć łańcuchy sekcyjne na podorędziu. W actrosie nie mam podnoszenia osi tylko upuszczanie powietrza przy semi była tragedia, przy tiefbecie 3 linie osiowe na pendelX idzie przeżyć, dzięki temu że balkonem można się dociążyć ( w semi wieltona nie będziesz miał takiego bajeru). Kolejna rzecz to moc na pewno powyżej 450 koni najlepiej by było coś koło 500 (w firmie gdzie jeszcze pracuję jeździłem Axorem 1840 z semi 3 osiowym nootebooma spalanie wachało się koło 50-55l (waga zestawu 20ton + około 30t ładunku) potem Przyprowadziłem Actrosa 6x2 mimo dodatkowej osi to 460 koni zrobiło swoje spalanie spadło do 45, teraz przy tiefbecie waga na pusto 30T plus od 8 do 42 ładunku spalanie wychodzi koło 50l. Jeśli ktoś lubi Many to pod podwozie rozważyłbym mana tgx 6X2/4H (hydro drive) bardzo ciekawe rozwiązanie, ale z tym musisz pytać się ludzi co tym jeżdżą.
Jeszcze odnośnie osi pchanej to dobrze żeby była skrętna.
I jeszcze jedno jak chcesz mieć wszystko tip top to odstępstwo w dowodzie na dmc 60T
Oprócz pracy etatowej na Gabarytach w firmie budowlanej od 1,5 roku mam palelkę z volvem fh460 e3, którą kumpel gania a i ja od czasu do czasu się przejadę, po harakterystyce silnika i skrzyni i shift volva stwierdzam że dużo lepiej do podwozia się volvo nadaje niż mesiek