Trochę ogólników. Ciekawe historie może innym razem
Dover->Calais i nazad
Swego czasu i po 4 razy w tygodniu. Stan pokładowych 'shopów', menu i załogę znałem na pamięć.
Główni operatorzy na tej Linii to P&O i Seafrance. Jedzenie płatne, możliwość wykąpania się na pokładzie. Crossingi rzędu 1.5h przy dobrych wiatrach. W momencie gdy chcemy iść na pokład, rzucić się na kanapie w barze (kabin brak) i odreagować jazdę, dokuczać mogą tłumy turystów latających po promie, nie potrafiąc zaznać spokoju, aczkolwiek co któryś sailing to prom przystosowany typowo dla kierowców, na ktory nie sa zabierani turysci.
Dover->Dunkerque i nazad
To tylko i wyłącznie NorfolkLine. Dwu godzinny crossing, trzy nowoczesne promy. Udogodnienia na pokładzie dla kierowców ciężarówek, stanowiska komputerowe, oddzielna restauracja, prysznice etc. Poza tym możliwość wykupienia eurowiniety na kraje beneluksu. A i lokalizacja Dunkierki na powrocie do wschodniej EU jest ciekawsza - Port o wiele spokojniejszy od Calais. Oczywiscie przestrzegam przed parkowaniem na żwirowisku przed samiutkim portem.
Zeebrugge->Tilbury
Ostatnio płynęliśmy tą trasą obsługiwaną przez P&O po raz pierwszy. Prom generalnie przystosowany do transportu samych naczep. JEst tam zaledwie kilka kabin, kilka osob z obsługi no i na naszym crossingu były 3 podwojne załogi kierowców. Jedzenie, spanie, prysznice za free, ale crossing 12h.
Le Havre->Portsmouth
Obsługiwane przez LD Lines. Kajuty + jedzenie swego czasu były w cenie biletu, teraz trzeba uiścić stałą symboliczną opłąte bodaj 10E od osoby. Poza ciężarowkami ładują również osobówki. Ta trasa nalezy raczej do spokojniejszych. Jest czas na jedzenie, sen i relax.
Poza tym pływało się z Oostendy i Zeebruge do Ramsgate, ale było to tak dawno ze nie chciałbym wprowadzać w błąd opisując ówczesne realia. Poza tym operatorzy na tych trasach rowniez sie zmienili.
Pozdrawiam i życzę miłych przepraw promowych.