Cytuj:
Wczoraj byłem światkiem zabawnej sytuacji. Podczas wydmuchu cementu w Kost Becie pod Częstochową, szofer nie widział co się dzieje bo nagle zbiornik przestał przyjmować cement i jakiś wyświetlacz przy zbiorniku przestał wyświetlać. Kompresor z beczki wydmuchiwał, a zbiornik nie przyjmował. Obdzwonił się po kolegach co się może dziać.
Okazało się, że w całym zakładzie padło zasilanie. Kiero nic nie wiedział i usilnie próbował wydmuchać cement. Jak później z nim rozmawiałem, to był lekko spanikowany, bo niezbyt często z silo jeździ.
Mi się jeszcze na szczęście nic takiego nie wydarzyło.
Było kilka sytuacji gdzie serce zaczynało szybciej bić ale to były przypadki pękających węży do wydmuchu, zatkanych rur w silosach na firmach gdzie przywoziłem cement, przepełnionych silosów gdzie brak dobrego odpylania robił chmury pyłu na pół miasta
Więcej nic poważniejszego się nie działo