Wypadek wydarzył się 18 sierpnia 2006 roku na budowie obwodnicy Garwolina (oddanej rok później).
Koleś prawdopodobnie nie opuścił "kipra"
i zaczął jechać. Musiał szybko jechać bo siłowniki się wyrwały, a przednia część podniosła się do góry, obróciła o 90 stopni i opadła... Z auta wyciekło paliwo. Kierowcy nie stało się nic, lub prawie nic bo chodził tam troche kulawy.
Fotki:
Tak to wyglądało jak dojechaliśmy na miejsce. Powietrze z kół było spuszczone wcześniej...
Z drugiej strony:
Podkopali koła z lewej strony samochodu...
...i próbują opuścić kiper, ten jednak się zablokował i każde uderzenie łyżki koparki odwalało kawałek betonu z wiaduktu...
...więc podkopali z drugiej strony...
...i liną naciągneli auto w wykopane przed chwilą dziury
kiper opadł...
...więc zaczęli wyciągać auto spod wiaduktu, żeby podnieść jego przednią część...
...przy wyciąganiu tylnia część zaczęła się niebezpiecznie przechylać, więc podczepili Mańka, żeby przytrzymywał troche.
Tutaj widać rozciągniętą linę, po kilku minutach całość stała na kołach.
Ten crash-test udowodnił jak mocne są kabiny takich pojazdów, wszystkie szyby zostały nie ruszone. Jedyne widoczne uszkodzenia to zerwane siłowniki i pogięty prawy błotnik.